wtorek, 28 kwietnia 2015
[przed]szkolne śniadania część 2
Obiecałam Wam sprawozdania z ninowych wałówek przedszkolnych. Wybaczcie, że są dość rzadko, ale córka moja, jak każdy szanujący się przedszkolak początkujący, tydzień jest w przedszkolu, a dwa w domu. Stąd częstotliwość cyklu się nam trochę obniża. Właśnie - jak dziecko zaczyna chodzić do przedszkola, to musi swoje odchorować, nie przejmujcie się tym. Taki immunotrening, no cóż, nic nie poradzimy.
Przedszkolne wałówki zawierały:
w poniedziałek kanapkę z pasztetem i ogórkiem kiszonym
we wtorek - banana i sezamki
natomiast w środę drożdżówkę i przecier owocowy
w czwartek był deserek ryżowy waniliowy z porcją domowych płatków śniadaniowych
a w piątek dwa naleśniczki figa z makiem
To tak to wyglądało, o ile dobrze pamiętam. Dziecko relacjonowało, że smakowało i raczej zjadało wszystko. Plus mamby od kolegi... Dobrze, że nie snickersa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dużo dobrego dla ruchliwego szkraba!
OdpowiedzUsuńzdrowo, lekko i smacznie :)
OdpowiedzUsuńZdrowo, smacznie i nie tylko dla dziecka :)
OdpowiedzUsuńpysznie, pożywnie i dobrze zapakowane! :)
OdpowiedzUsuńBrawo dla mamy :)
Ninka śliczna dziewczynka, nie dziwię się, że koledzy Mambą częstują ;) co to będzie później!
OdpowiedzUsuńSuper ,u mnie to nie do zrealizowania ,nic płynnego do szkoły się nie da zabrać ,za gorąco na trzymanie tego w plecaku do przerwy.
OdpowiedzUsuńu nas jest wieczny problem z posiłkami w przedszkolu i jakoś nie możemy przekonać pani dyrektor do przynoszenia własnych posiłków chodzi o kase może ktoś podpowie co w takiej sprawie zrobić syn ma alergie na mleko jajka i pomidory
OdpowiedzUsuńTrzeba napisać oświadczenie, że będziesz sama dostarczać posiłki i w związku z tym bierzesz na siebie odpowiedzialność za to - czyli w razie zatrucia czy coś przedszkole nie odpowiada :)
Usuń