Zdjęcia nie ma, bo te naleśniki możecie sobie obejrzeć tutaj. Ale uwierzcie mi - nie dość, że to "bomba wapniowa", nie dość, że fajnie wyglądają, to na dodatek są niewypowiedzianie pyszne. Z bliżej nieznanych przyczyn są jeszcze pyszniejsze, gdy placki naleśnikowe smażymy na mniejszej patelni. Wychodzą wtedy takie urocze ni to rurki, ni to naleśniczki. Omnom i na zdrowie!
Weźmy:
naleśniki z tego lub tego przepisu albo ciasto zrobione z:
ok. 2 szklanek mąki
ok. 2 szklanek gazowanej wody mineralnej
2 jajek
łyżki oleju
łyżeczki soli
łyżeczki cukru
na nadzienie:
200 g maku
melasę z karobu – do smaku
3 łyżki niesiarkowanych rodzynków
garść suszonych, niesiarkowanych fig
łyżkę skórki pomarańczowej (alergicy pomijają)
Bardzo lubię figi. Muszę koniecznie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńWyglądają bosko! Figi to teraz hit :)
OdpowiedzUsuńJak TVN je pokazywał to już wiadomo że wyjątkowe :) Jako skryty makożerca mówię tym naleśnikom TAK :)
OdpowiedzUsuńzjadłabym takie jakem alergik ! :)
OdpowiedzUsuńNie lubię ,no nie lubię fig ,ale naleśniki już tak ,bardzooo.
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńfigi, figi i jeszcze raz figi jestem na taaaaaaak :)
OdpowiedzUsuńmniam! podobają mi się strasznie!
OdpowiedzUsuńo mamo... one na prawdę muszą wymiatać.. <3
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne muszą być:)
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba !
OdpowiedzUsuń