Weźmy:
2 paczki mrożonego szpinaku* (czyli ok. 900 g)
400-450 g fety lub serka typu feta
paczkę cannelloni (250 g)
5
ząbków czosnku
łyżkę oliwy
łyżkę masła
świeżo zmielony pieprz do smaku
ewentualnie sól do smaku
parmezan lub inny ser do posypania
parmezan lub inny ser do posypania
na beszamel:
pełną łyżkę masła
2 łyżki mąki
mleko
liść laurowy oraz ziele angielskie
sól, pieprz i gałka muszkatołowa do smaku
Beszamel: masło roztopić, podsmażyć na nim lekko mąkę (nie rumieniąc), wlać szklankę mleka, dodać przyprawy i energicznie mieszając, doprowadzić do zagotowania. Gdyby pojawiły się grudki - potraktować blenderem po uprzednim wyjęciu ziela i liścia. Dolewać stopniowo mleka w trakcie ponownego zagotowywania tak, by uzyskać beszamel o płynnej, lekkiej konsystencji.
Na
oliwie z masłem poddusić szpinak, dodać fetę, przeciśnięty czosnek, pieprz i dobrze
wymieszać. Masą nafaszerować surowe cannelloni. Na dno formy do zapiekania wylać część beszamelu i ułożyć cannelloni. Jeśli rurek będą dwie warstwy, to między nimi również musi znaleźć się beszamel. Resztą beszamelu polać cannelloni, posypać serem. Rurki piec pod
przykryciem aż makaron będzie miękki a wierzch się przypiecze - w 175 stopniach przez ok 40 minut.
Można w trakcie zapiekania lekko „zmiażdżyć“ potrawę
widelcem, by makaron równomiernie miękł. Na 5 minut przed końcem pieczenia potrawę odkryć, by się wierzch zrumienił. Podawać z sałatą
w sosie vinegret.
*w tym przypadku najlepiej sprawdza się pulpa, nie liście
Pysznie wygląda. Szpinak i makaron - to zawsze dobre połączenie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam! Moje ulubione cannelloni. :) Muszę niebawem przygotować.
OdpowiedzUsuńJa tam wolę robić lazanię, bo nie trzeba rur nadziewać, ale to moje smaki, więc jak już te rury nadziałaś, to ja się częstuję ;-)
OdpowiedzUsuńpycha:) lubię to danie:D
OdpowiedzUsuńImponująca porcja ,cała dla mnie?
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania, tak faszerowane rury są cudowne! :)
OdpowiedzUsuńJedno z moich ulubionych dań, narobiłaś mi smaka :-)
OdpowiedzUsuńKarmisz mnie takimi pysznościami. Bardzo lubię sos beszamelowy jako dodatek do makaronów. A Twoje cannelloni jest super!
OdpowiedzUsuńZamarzył mi się taki obiad!
OdpowiedzUsuńZamarzył mi się taki obiad!
OdpowiedzUsuńKochana, takie cannelloni to miód na moje serce. Kocham!
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki obiad :)
OdpowiedzUsuń