Jeszcze jeden efekt warsztatów z Siemensem. Nieszczególnie w moim smaku (tzn. sos, bo ryba i kawior super), ale inni uczestnicy byli zachwyceni. Ja po prostu nie przepadam za sosami do ryb i tyle. Wiem, że rybka lubi pływać, ale w czym innym, niż sos ;) W oryginalnym przepisie jest mowa o dorszu, ale my przygotowaliśmy łososia. Bardzo łatwo zrobić wersję dla alergików: zamieniamy śmietanę na roślinną, pomijamy masło i możemy cieszyć się rybką z ogórkowym sosem.
Trzeba mieć:
4 filety po ok. 180 g z dorsza bez skóry (ewentualnie łososia, ale ze skórą)
100 g czerwonego
kawioru
na marynatę:
4 łyżki oleju
rzepakowego
kilka gałązek świeżego
koperku oraz pietruszki
4 ząbki pokrojonego
w plastry czosnku
sól morską, grubo
mielony czarny pieprz - do smaku
na sos
ogórkowy:
4 łyżki oleju
rzepakowego
2 łyżki masła (alergicy pomijają)
2 pokrojone w kostkę
szalotki
4 obrane,
oczyszczone i pokrojone w kostkę ogórki kiszone
szklankę bulionu
drobiowego
szklankę śmietany
kremówki 36% (dla alergików np. owsiana)
mały pęczek
koperku
sól morską, cukier,
biały pieprz - do smaku
Wszystkie składniki
marynaty dokładnie wymieszać. Umyte i osuszone filety z dorsza natrzeć marynatą
i odstawić na 1-2
godziny do lodówki. Na oliwie z masłem
podsmażyć cebulę i ogórki przez około 5 minut, często mieszając. Następnie wlać bulion oraz śmietanę i
gotować do momentu odparowania wody, doprawiając w trakcie do smaku. Przed podaniem do sosu dodać
świeżo siekany koperek. Zamarynowaną rybę piec
20 minut w piekarniku nagrzanym do 180°C. Upieczonego dorsza
podawać z aromatycznym sosem i łyżką czerwonego kawioru.
pysznie:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa ogólnie jadam mało ryb, stąd nie wiem, czy wolę z sosem, czy bez :) Ale przyznam, że sos ogórkowy bardzo mnie intryguje. Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńno wiem, ale rybki zdrowe, warto jeść :)
UsuńCóż za ciekawa propozycja! Nigdy dotąd nie spotkałam się z sosem ogórkowym, ale wiem, że z chęcią bym go spróbowała. Zwłaszcza, jeśli gościłby w towarzystwie jednej z moich ulubionych ryb.
OdpowiedzUsuńCiekawa nawet ;)
UsuńA ja myślę, że to moje smaki. Chętnie bym zjadła taką rybkę!
OdpowiedzUsuńno to fru ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego połączenia:-) ostatnio mam ochotę na łososia, ale nie mialam na niego ponysłu. Twój wygląda smakowicie:-)
OdpowiedzUsuńTo nie mój, wspólnie go na warsztatach pichciliśmy. Obierałam szalotki :)
UsuńPiękne zdjęcie :) Zjadłabym taką rybkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńSamo zdrowie i dużo omega-3! :) Zarówno w rybce jak i oleju rzepakowym.
OdpowiedzUsuń