Kompot, rzecz prosta i zdrowa, zwłaszcza jak się przejemy. Tak prosta, że po co przepis, zapytacie. Może po to, by się podzielić odkryciami dotyczącymi suszonek. I pochwalić się najpyszniejszym kompotem z suszu ;)
Odmierzyć trzeba:
3 pełne garści suszonych (najlepiej domowych), niesiarkowanych jabłek
3 pełne garści suszonych (najlepiej domowych), niesiarkowanych gruszek
3 małe garści suszonych, dymnych śliwek, także niesiarkowanych
laska cynamonu
laska wanilii przecięta na pół
Owoce i przyprawy wrzucić do dużego gara, zalać dobrą, zimną źródlaną wodą, przykryć i odstawić na 12-24 godziny. Następnie postawić gar na małym gazie i powoli zagotować. Gotować ok. 20-30 minut i odstawić, by kompot nieco ostygł. Przecedzić. Owoców nie wyrzucać - można nimi nadziać tartaletki, pierogi, zrobić mus etc.
Już wyobrażam sobie jego smak! :)))
OdpowiedzUsuńJest wporzo, no i na obżarstwo genialny :)
UsuńZ domowych suszonek to prawdziwy hit wigilijny. W dodatku bez cukru! Cudo!
OdpowiedzUsuńTo fakt! ;)
Usuńuwielbiam :) u mnie w domu specjalistą od kompotów z suszu jest tato :)
OdpowiedzUsuńZatem ukłony dla Szanownego Taty!
UsuńPatyska, z tym "podmienianiem " zdjęć to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńZe świątecznymi przepisami mam zawsze problem - bez sensu publikować je po świętach i bez sensu przygotowywać dwa tygodnie wcześniej :):)
/ zostaje jeszcze trzecia opcja - przygotować na święta, a opublikować za rok gdy święta będą się zbliżać :) /
pozdrawiam serdecznie
W trzeciej opcji też będę miała "trochę" przepisów :D
Usuńściskam!
Niestety nie lubię :/
OdpowiedzUsuń