Zauroczona szarlotką Magdy, postanowiłam zmajstrować podobną. Chciałam zrobić taką samą, ale coś mi nie grało w ilości masła - 20 g? To chyba do wysmarowania formy ;) Dałam więc 100 g, wyszła pyszna kruszonka, a z niej szarlotka. Klepana, bo ciasto po prostu trzeba... uklepać. Jabłek nie prażyłam, tylko karmelizowałam, pomięłam też imbir... no, trochę namąciłam. Ale i tak wyszło bardzo smakowicie. Ponieważ ciasto ma mało tłuszczu, to jest najlepsze po kilku godzinach. A klepany spód jest świetnym pomysłem na bazę do tarty - nietłusty, a chrupiący.
Trzeba mieć:
na ciasto:
500 g mąki (dowolnego rodzaju, można mieszać z razową itp.)
200 ml brązowego cukru trzcinowego
100 g masła5 łyżek śmietany 18%
3 żółtka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cukru z wanilią
2 łyżeczki cynamonu
szczyptę soli
na nadzienie:
6 jabłek typu złota/szara reneta
4 łyżki brązowego cukru trzcinowego
2 łyżeczki cynamonu
łyżeczkę cukru z wanilią
Składniki na ciasto włożyć do miski i mikserem z hakami do ciasta wyrobić na kruszonkę. Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne, pokroić na kawałki. Wsypać cukier na patelnię i gdy zacznie się rozpuszczać, wrzucić jabłka i karmelizować, aż nieco zmiękną i odparują; dodać cynamon i wanilię, wymieszać. Dużą formę na tartę wysmarować masłem. Wysypać równomiernie warstwę kruszonki i lekko uklepać. Na tę warstwę wyłożyć jabłka i równomiernie rozprowadzić. Resztę kruszonki "poszczypać" i wysypać na jabłka. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i piec ok. 40 minut.
I przekrój:
wygląda smakowicie !
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Usuńhistoria tej szarlotki i ilości masła jest genialna :D ale koniec końców i u mnie szarlotka wyszła smaczna i u Ciebie, więc wszystko tak, jak byś powinno! cieszę się, że szarlotka Zosi wędruje dalej i dalej :))
OdpowiedzUsuńBo my zdolne dziewczyny jesteśmy ;)
Usuńach te szarlotki! Każda pyszna, każda wyjątkowa!
OdpowiedzUsuńapetyczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Była świetna, zwłaszcza następnego dnia.
UsuńOj uklepałabym taką chętnie, a już z "pomiętym" imbirem to czad! ;) Buziaki przesyłam sobotnie i informuję że zrozumiałam co z tym imbirem, ale odrobinka uśmiechu nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńno kocham Cię normalnie :)
UsuńA wiesz, że ja nie zauważyłam? ;) To niech tak już zostanie może?
Pewnie, że niech zostanie, to takie fajne :) Buziak
UsuńMmmmniam:) Jabłka, cynamon... Uwielbiam te zapachy i smaki, zwłaszcza jesienią.
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńale pyszności :) daj kawałek!
OdpowiedzUsuńBierz ile chcesz! ;)
UsuńJa też chcę kawałek, uwielbiam szarlotki!
OdpowiedzUsuńOleńko, dla Ciebie też ile chcesz, zawsze :)
UsuńSzarlotka jest dobra na wszystko! Dla mnie wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńA owszem! I brownie :)
UsuńWygląda doskonale. Mmm....
OdpowiedzUsuńDzięki Dzi! :)
UsuńO matuniu! Genialne. I te kolory! Ja chcę porcję!
OdpowiedzUsuńBierz! :)
Usuńwygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńMartuś, lepiej smakowała niż wyglądała ;)
UsuńSuper pyszne i nieoklepane (no wiesz, że nie takie pospolite ;-)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńściskam!