Jeśli chcecie mieć świetny i naturalny syrop na przeziębienia, to czas ruszyć po sosnowe pędy. I zagęszczać ruchy, bo pędy nie powinny mieć więcej niż 10 cm długości ;) Tutaj napisałam, jak go zrobić. Prosta sprawa. No, to zbieramy!
dziękuje za ten przepis.moj 3 letni synek od karzdego kataru jaki złapie ma zaraz zapalenie oskrzeli.po wiecznych kuracjach wziewnych sterydowych zaczynam szukać ratunku w ziołolencznictwie.ostatnio w markecie zobaczylam malutka butelkę z hortexu-z mlodych pędow sosny-ma uklad oddechowy.mąż powiedzial,ze głupotą jest kupować,bo lepiej zrobić samemu.las to jego żywioł-więc nazbierał sporo pędów.teraz czkam aż soki puszczą.czy ten syropek daje się też profilaktycznie.czy ktoś zna inne sposoby aby zapobiec zapaleniu oskrzeli,badź je leczyc naturalnie???
Mąż ma rację! :) Nie, tego syropku nie daje się profilaktycznie. Trzeba by się z mądrym lekarzem naradzić, dlaczego zawsze "idzie" w oskrzela, może tak po prostu jest w Waszym przypadku, a może są jakieś przyczyny. Warto by je znaleźć.
lubię ten syrop, zawsze babcia miała w buteleczkach i podkradałam. od jakiegoś czasu nie robi, już pewnie nie będzie mi dane spróbować bo sama raczej się nie zabiorę, na pewno nie w tym roku :(
Moja mama zawsze robię taki syrop, bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńMama wie, co dobre ;)
Usuńdziękuje za ten przepis.moj 3 letni synek od karzdego kataru jaki złapie ma zaraz zapalenie oskrzeli.po wiecznych kuracjach wziewnych sterydowych zaczynam szukać ratunku w ziołolencznictwie.ostatnio w markecie zobaczylam malutka butelkę z hortexu-z mlodych pędow sosny-ma uklad oddechowy.mąż powiedzial,ze głupotą jest kupować,bo lepiej zrobić samemu.las to jego żywioł-więc nazbierał sporo pędów.teraz czkam aż soki puszczą.czy ten syropek daje się też profilaktycznie.czy ktoś zna inne sposoby aby zapobiec zapaleniu oskrzeli,badź je leczyc naturalnie???
UsuńMąż ma rację! :) Nie, tego syropku nie daje się profilaktycznie. Trzeba by się z mądrym lekarzem naradzić, dlaczego zawsze "idzie" w oskrzela, może tak po prostu jest w Waszym przypadku, a może są jakieś przyczyny. Warto by je znaleźć.
Usuńnigdy nie piłam i nie robiłam ;/ i chyba dużo straciłam!! pozdrawiam i życzę owocnych zbiorów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Łucjo!
Usuńlubię ten syrop, zawsze babcia miała w buteleczkach i podkradałam. od jakiegoś czasu nie robi, już pewnie nie będzie mi dane spróbować bo sama raczej się nie zabiorę, na pewno nie w tym roku :(
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie? Robota nie jest wielka ;)
UsuńMówisz syropek? Ja znam inny sposób na wykorzystanie przyrostów w wersji dla pełnoletnich :D
OdpowiedzUsuńSposób 18+ bardzo chętnie wypróbuję ;)
UsuńTaki syrop to prawdziwy skarb w domowej apteczce. Muszę go zrobić! :)
OdpowiedzUsuńZrób zrób :)
UsuńBardzo lubię go pić na przeziębienia - wspaniale łagodzi podrażnione gardło. Zawsze kupowałam, dziękuję Patyska, w weekend nazbieram pędy sama :)
OdpowiedzUsuńTo samo mówi mój syn :) Będę Ci kibicować!
UsuńStrasznie dużo pracy! no ale jest zdrowie
OdpowiedzUsuńNie tak znowu strasznie ;)
UsuńNo kochana.... Ależ propozycja!!!! Genialna...
OdpowiedzUsuńMieszkam pośród .... sosen!
Pozdrawiam!
Dzięki Madziu! Bardzo lubię sosny, one są takie piękne, i tak wspaniale pachną, jak są rozgrzane słoneczkiem :)
UsuńPodobno jest pyszny :) gdzie można taki kupić ?
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPost napisany przez Pana został usunięty, ponieważ zawierał treści reklamowe.
Usuń