niedziela, 14 kwietnia 2013
bananowe cup cakes z malinami
Ostatnio GrubaBuba lubuje się w muffinach. W związku z tym możecie się na Smakołykach spodziewać serii babeczkowej. Żeby nie było nieporozumień - ciasto nie jest ważne, ważny jest dekor. To ma swoje dobre strony - można upchnąć coś zdrowego, nie używać cukru, zrobić z pełnoziarnistej mąki, albo nadać formę muffinkowych cake popsów batonikom musli, więc spodziewajcie się tego wszystkiego. Te babki są akurat z ciasta bananowo-karobowego z malinami. Natomiast dekor jest sporym wyzwaniem, bo raz jest jazda na takie, raz na inne, albo jeszcze zupełnie inne. Ale damy radę.
Należy przygotować:
na ciasto:
120 g mąki
100 g nierafinowanego cukru trzcinowego
bardzo dojrzałego banana
łyżkę karobu
łyżeczkę sody
szczyptę soli
50 ml oleju
garstkę mrożonych malin lub innych owoców (niekoniecznie)
na krem:
budyń waniliowy (proszek)
250 ml dozwolonego "mleka" (np. roślinnego, ale nie ryżowego) lub wody
100 g bezmlecznej margaryny
łyżeczkę cukru waniliowego
oraz:
posypki i mrożone maliny lub inne dozwolone owoce do dekoracji
Ciasto: do miski wrzucić składniki "mokre" i zmiksować z cukrem. Dodać mąkę, sól i sodę, zmiksować. Wymieszać z malinami, wyłożyć do foremek na muffiny, wstawić do piekarnika (ok. 130-140 stopni z termoobiegiem) i piec 20-25 minut. Odstawić, żeby wystygły. Krem: budynie przyrządzić na "mleku" lub wodzie dodając cukier waniliowy. Margarynę lekko ubić mikserem, dodać wystudzoną masę budyniową i zmiksować razem na krem. Krem przełożyć do szprycy, udekorować nim babeczki. Dalej ozdabiać według uznania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dekor z oszronioną maliną rządzi!:) piękne
OdpowiedzUsuńDziękuję, Pesteczko.
Usuńwe dwoje raźniej :-)
OdpowiedzUsuń;DDDD
Usuńwyglądają bajecznie ;d
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńnapisz, że maliny jednak koniecznie :)
OdpowiedzUsuńA jak ktoś ma na nie alergię? :/
UsuńGrubaBuba widzę jest konkretnie rozpieszczana! Zazdroszczę, też bym zjadłam taka bananową muffinkę!
OdpowiedzUsuńNo trochę rozpieszczana. Jak jej brat ;)
UsuńNie zazdrość, Kochanieńka, bo jeszcze ktoś wysłucha i (tfu, tfu) będziesz musiała jeść smakołyki bez mleka i jajek ;D
No tak, racja ;)
UsuńOoo jakie piękne!
OdpowiedzUsuńDzięki, Nati! Jakbym GrubąBubę słyszała ;)
UsuńKochana, dziękuję za zainteresowanie :)
OdpowiedzUsuń3,5 kg ziemniaków
1 kg boczku
3 cebule
4 łyżki mąki
3-4 jajka
sól, pieprz
może diabeł tkwi w przyprawach?
Ola, ja robię niemal identyczną, tylko nigdy z tak dużych ilości - ale dodaję jeszcze majeraek, no i oczywiście wszystko ocieka domowym smalcem ;)
UsuńMoże to właśnie przez to, że tyle pyrów :) ale w sumie też dużo boczku... A ze smalcem to świetny pomysł, my preferujemy gęsi :)
UsuńGęsi bardzo zdrowy!
UsuńDekor pierwsza klasa! A muffiny... och, zjadłabym je wszystkie!
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńMniami, wyglądają prześlicznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gin!
Usuńa ja wlasnie dokonalam przelomowego odkrycia, ze mufiny dla alergikow - bez jaj i mleka sa lepsze od tych jajecznych! te drugie zrobilam osatnio i juz na drugi dzien byly suche i nieswieze! a te pierwsze kazdego dnia sa równie pyszne - wiec ciasto ma znaczenie:))) ale dekor oczywiscie rzadzi:)))
OdpowiedzUsuńNo pacz pan... ;D Te bananowe to rzeczywiście są pyszne następnego dnia. Osobiście nie jestem megafanką babeczek, a cupcakesów to już w ogóle nie bardzo ;)
UsuńWidze "malinowe" i zaczynam sie ślinić. Odruch bezwarunkowy!
OdpowiedzUsuńNajwiększą zaleta Twoich babeczek jest fakt, iś następnego dnia są świeże. To ewenement przy muffinkach raczej.
POzdrawiam ciepło Patysko!!!
I wnętrze i dekor pierwsza klasa:D
OdpowiedzUsuńniezłe babeczki! :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;D
UsuńIle babeczek wychodzi z podanej porcji składników??
OdpowiedzUsuńTo zależy od wielkości foremek, ale myślę, że ok. 20.
Usuń