I pita, oczywiście, ale niestety sklepowa* Uwielbiamy taki obiadek, choć pewnie z gyrosem ma on niewiele wspólnego. Przepis na tzatziki jet ogólnie znany, ja tylko wymieniłam jogurt na śmietanę owsianą. Natomiast sposób przyprawienia mięsa to nie wiem, skąd się wziął, bo siedzi w moim kukbuku chyba już z 10 lat. Ale optuję za jakimś "starożytnym" magazynem dla gospodyń domowych. I wybaczcie zdjęcie - to nie jest fotogeniczne danko, a ja nie jestem fotografem ;)
Przygotujmy:
na tzatziki:
opakowanie śmietanki roślinnej
2-3 świeże ogórki
2 przeciśnięte ząbki czosnku
1/2 łyżeczki brązowego cukru
łyżeczkę oliwy
łyżeczkę octu jabłkowego (lub soku z cytryny dla nieuczulonych)
sól i pieprz do smaku
na gyros:
500 g mięsa (najlepiej jagnięciny, ale gyros pyszny jest też ze schabu, i dobry z kurczaka)
1/2 szklanki oleju
po łyżeczce słodkiej papryki, rozmarynu i tymianku
1/2 łyżeczki chilli
sól i pieprz do smaku
dużą cebulę
Mięso pokroić w paseczki, posolić, popieprzyć. Resztę przypraw wymieszać z olejem, włożyć mięso, dobrze wymieszać, przykryć i odstawić na kilka godzin do lodówki. Cebulę pokroić w półplasterki. Rozgrzać patelnię, wrzucić mięso razem z olejową marynatą, dodać cebulę i wszystko razem podsmażać. Następnie podlać wodą, przykryć i dusić do miękkości. Odparować - mięso powinno być oblepione cebulą i przyprawami, a na dnie patelni nie powinno być płynu.
Ogórki umyć, obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach lub pokroić w drobną kosteczkę. Wymieszać z resztą składników sosu. Przygotować pity według przepisu na opakowaniu. Do każdej pity nakładać trochę mięsa i trochę sosu i natychmiast podawać.
*Kupuję pitę z oliwą Quality Goods - jest w porządku i jeśli wierzyć słowom na opakowaniu, nie ma chemii.
Zdjęcie jak najbardziej przyjemne dla oka! A danie fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńDanie było smaczne, owszem, ale ciężko się je fotografowało. Dzięki Dzi!
UsuńLubie takie dania. A sklepowe pity nie sa takie zle :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie dlatego porzuciłam robienie domowych pitek :) Jednak upieczenie dobrej pity to nie bułka z masłem, a jeszcze w takie upały, jak placki trzeba wrzucać do tak bardzo nagrzanego piekarnika - masakra ;)
UsuńMy też takie dania lubimy zwłaszcza męska część rodziny:) Nie wiem co chcesz od fotki ale danie prezentuje się bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :-*
UsuńZdecydowanie lubię takie jedzonko:D
OdpowiedzUsuńNie jesteśmy w swoich gustach samotne ;D
UsuńBardzo lubię domowe fastfoody :) Zdjęcie mnie jak najbardziej zachęca do spożywania ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz Nat, ja chyba w ogóle lubię fastfudy, oczywiście w takim znaczeniu, że dania proste i szybkie, a nie wymęczone i udziwnione :)
UsuńDziękuję :-*
Jak dla mnie zdjęcie jest super:) Takie dania lubię najbardziej:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń