No nie mogłam się powstrzymać... i narobiłam sobie z podwójnej ilości składników, a co! ;) To jednak mój ulubiony, dietoeliminacyjny rodzaj pierniczków. Czyli ciastka melasowe z przyprawą do pierników.
Wystarczy mieć:
szklankę nierafinowanego cukru trzcinowego
szklankę melasy z buraków cukrowych
szklankę oleju
6 łyżek gorącej wody
4 szklanki mąki
2 płaskie łyżeczki sody
paczkę przypraw do piernika
dużą szczyptę soli
ewentualnie dla koloru - łyżkę karobu (ja nie dodałam)
Olej wlać do miski, dodać cukier, melasę, przyprawę do pierników, sól, wodę i dobrze zmiksować mikserem. Dorzucić mąkę z sodą i wstępnie wymieszać mikserem na najniższych obrotach, a potem mieszać łyżką lub ręką do momentu, aż otrzymamy jednolitą masę. Natłuścić blachę i dłonie, formować kuleczki wielkości orzecha włoskiego, lekko spłaszczać i układać na blasze. Piec 10-12 minut w 150 stopniach z termoobiegiem.
W życiu nie jadłam tak pysznych ciasteczek. Kruche, słodkie, wspaniałe do herbaty. Jak to dobrze, że są tacy jak Ty - dzięki temu tacy jak my, mają słodsze życie.
OdpowiedzUsuńdzięki Aga, MY być bardzo szczęśliwi, że WAM smakować cuksy z bloga ;)
OdpowiedzUsuń