Jak ten czas leci! To już ósmy, comiesięczny wpis o przedszkolnych wałówkach, zaczęłam je publikować w marcu, kiedy to TerNinator poszła do przedszkola. Pewnie się trochę dziwicie, że menu jest tygodniowe, a pokazuję je raz w miesiącu, co? Nie ma się czemu dziwić, to dlatego, że jemy w sumie bez fajerwerków, dania się powtarzają, a poza tym cykl ten ma być raczej inspiracją niż drogowskazem. Jak zawsze zachęcam do dzielenia się swoimi pomysłami na zawartość lunchownika dla alergika. I jak zawsze nie pokazuję śniadań, tylko odsyłam do zakładki śniadanie/kolacja.
Poniedziałek
obiad: krem z pasternaku z bułką orkiszową na zakwasie
podwieczorek: deserek ryżowy waniliowy (ze sklepu) i suszone daktyle
Wtorek
obiad: kuskus bio razowy z duszonymi warzywami*
podwieczorek: koktajl jagodowy** i kokosanki
Środa
obiad: stripsy a'la KFC z gotowaną kukurydzą
podwieczorek: winogrona i ciastko ze słonecznikiem
Czwartek
obiad: zupa parzybroda (czyli kapuśniak ze słodkiej kapusty)
podwieczorek: kawałek ciasta cukiniowego
Piątek
obiad: makaron z pesto dyniowym
podwieczorek: jabłko i banan
*ja robię taki miks warzywny do rzucania na kaszę z czego tam akurat mam - wystarczy poddusić dozwolone warzywa (rozdrobnione) na dozwolonym tłuszczu i doprawić dozwolonymi ziołami, pilnując, by się z tego nie zrobiła nieapetyczna papka
**z mrożonych jagód, oczywiście
obiad: krem z pasternaku z bułką orkiszową na zakwasie
podwieczorek: deserek ryżowy waniliowy (ze sklepu) i suszone daktyle
Wtorek
obiad: kuskus bio razowy z duszonymi warzywami*
podwieczorek: koktajl jagodowy** i kokosanki
Środa
obiad: stripsy a'la KFC z gotowaną kukurydzą
podwieczorek: winogrona i ciastko ze słonecznikiem
Czwartek
obiad: zupa parzybroda (czyli kapuśniak ze słodkiej kapusty)
podwieczorek: kawałek ciasta cukiniowego
Piątek
obiad: makaron z pesto dyniowym
podwieczorek: jabłko i banan
*ja robię taki miks warzywny do rzucania na kaszę z czego tam akurat mam - wystarczy poddusić dozwolone warzywa (rozdrobnione) na dozwolonym tłuszczu i doprawić dozwolonymi ziołami, pilnując, by się z tego nie zrobiła nieapetyczna papka
**z mrożonych jagód, oczywiście
Mniam! Ja też takie poproszę do pracy :)
OdpowiedzUsuń