czwartek, 8 października 2015
figi karmelizowane
Niestety, nadal nie polubiliśmy świeżych fig. Polubiliśmy natomiast, i to bardzo, figi karmelizowane. Robi się je na oko, a są bardzo wdzięcznym zamiennikiem cukierków i fajnym dodatkiem - można nimi dekorować ciasta, można taki słodki plasterek włożyć między dwa ciasteczka i mieć owocową markizę, można z ich użyciem maić tartaletki i tym podobne. Ja, jako NieAlergik, bardzo lubię sobie położyć taką figę na pumperniklu posmarowanym kremowym serkiem. A swoją drogą, jestem bardzo ciekawa, czemu uwielbiane przez miliony wykwintnych podniebień świeże figi naszym wsiórskim podniebieniom jadą trawą...
Wziąć należy:
cukier
świeże figi
Figi umyć i pokroić wzdłuż na plastry o grubości ok. 1/2 cm. Na patelni rozsypać równą, niezbyt grubą warstwę cukru. Gdy cukier się rozpuści, ale jeszcze nie zacznie ciemnieć, poukładać na patelni, jeden przy drugim, plasterki fig. Zmniejszyć ogień i karmelizować owoce ok. 10 minut. Odstawić i następnego dnia znów karmelizować kilka minut. Karmelizowanie należy ponawiać do momentu, gdy figi będą szkliste i staną się zwarte. Wówczas przełożyć do słoiczka i przechowywać dobrze zamknięte w lodówce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wyglądają obłędnie i bardzo słodko:)
OdpowiedzUsuńDla mnie idealne! Muszą bosko smakować z lodami ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Cud miód figa!
OdpowiedzUsuńJa lubię figi świeże i karmelizowane, trawą mi nie jadą ;) Ale też chwilę trwało, zanim się z nimi polubiłam :)
OdpowiedzUsuń