W cudownych, choć średnio dobrze zapamiętanych czasach studenckich, moim głównym zajęciem było imprezowanie (co wyjaśnia luki w pamięci). Udało mi się wtedy zaliczyć bibkę brazylijską. Taką prawdziwą - urządzaną przez studentów z Brazylii, z ichnią muzyką, tańcami i jedzeniem. Od razu powiem, że jak laski zaczęły kręcić sambę, to mi szczena opadła. Zwykłe dziewczyny, nie żadne tam demony seksu wprost z deżanejrowskiego karnawału, a wywijały, że ho ho! Ale to nawet dobrze, że się tak mi z tą szczeną stało, bo dzięki temu miałam łatwiejszy dostęp do wybitnie smakowitych przekąsek rodem z ziemi brazylijskiej, choć przyrządzonych na ziemiach polskich. Były to niewyszukane przysmaki typu pieczone pierogi z wołowiną, fasolowy gulasz z suszonym mięsem, mleczne kulki kokosowe, czy pasta z bakłażanów, o której jest rzecz. Mój kurytybski przyjaciel Roberto, oczywiście podzielił się ze mną przepisami na poznane podczas imprezki smakołyki. Szczególnie pasta z bakłażana mi smakowała i długo nie mogłam uwierzyć, że taką pyszność można stworzyć z kilku składników. A jednak... Tylko czy pasta z bakłażana jest potrawą brazylijską?
PS. Sorki za fotę, ale trudno zrobić zdjęcie tak mało urodziwej potrawie.
Trzeba mieć:
2 nieduże bakłażany
3 ząbki czosnku
2-3 łyżki oliwy
sok z limonki (alergicy - sok z białej porzeczki), do smaku
sól i pieprz - do smaku
świeża kolendra lub natka pietruszki do posypania
Bakłażany pokroić wzdłuż w grube plastry i albo usmażyć do miękkości na wolnym ogniu na oliwie, albo posmarować oliwą i zgrillować. Zdjąć z nich skórę (niekoniecznie, ale bez skóry będzie lżej strawny), pognieść widelcem i doprawić do smaku. Pastę podawać obficie posypaną posiekanymi ziołami, jako dodatek do grillowanych mięs lub pastę do pieczywa.

To mówisz, że luki pamięci z imprezowania studenckiego? A ja się zastanawiałam, co ta moja tarczyca tak mi daje do wiwatu;-? Bakłażan to moja wielka miłość i zawsze mam zapas. Pasty uwielbiam z niego. Zawsze jednak dodaję oliwy jak miksuję. Muszę spróbować bez niej;-)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie piękne:-)
UsuńDzięki! Marzenko, i dzięki za przypomnienie o oliwie, po prostu zupełnie mi wyleciała z głowy, już poprawiam :-*
UsuńBardzo lubię, u nas niestety bakłażan został wpisany na listę podejrzanych o wywoływanie alergii, czy to możliwe? Ubolewam nad tym bardzo, ale już kilkakrotnie testowaliśmy.
OdpowiedzUsuńVeggie, a jak inne psiankowate? A może to od tego, że psianki są prozapalne? A jakie masz objawy?
UsuńJa nie mam żadnych, oprócz wilczego apetytu, hi, hi, ale mój alergiczny M, no wiesz, brzuchowe sprawy i ogólne złe samopoczucie, zamulenie. Wiele innych owoców i warzyw też, niestety, zależy jeszcze od pory roku. No trudno ;-(
UsuńPyszna ,to zdjęcie pysznie piękne.
OdpowiedzUsuńCo Ty chcesz od foty? Jest bardzo dobra! Grunt, że pasta nie ma ciemniejszego koloru ;)
OdpowiedzUsuńTaka prosta ta pasta , chyba się skuszę
OdpowiedzUsuńPasta świetna, a jeszcze więcej smaku nadaje jej ta historia w tle :D
OdpowiedzUsuńprzepis wypróbuję bo uwielbiam pasty :)))
OdpowiedzUsuńDo głowy by mi nie przyszło, że to taki rarytas. Muszę koniecznie spróbować.
OdpowiedzUsuńCoś jak baba ghanoush, którą uwielbiam :) muszę wypróbować Twoją brazylijską wersję :)
OdpowiedzUsuńkocham pasty! A bakłażanowa wygląda WSPANIALE!
OdpowiedzUsuńPasta z bakłażana brzmi fajnie i wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na bloga do wzięcia udziału w konkursie Wielkanocnym i życzę miłego dnia :D
Bakłażan to jedno z moich ulubionych warzyw, więc taka pasta na pewno mi posmakuje. Przepis zapisany do wypróbowania w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie lubiłam bakłażana, ale chyba nie byłam na niego gotowa :D Dziś bardzo go lubię i zapisuję ten przepis!
OdpowiedzUsuńRozumiem że po spożyciu brazylijskiego wydania bakłażana powinnam wywijać sambę jak nawiedzona. Czy ta pasta to aby nie jakiś niedozwolony dopalacz ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie do wypróbowania :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie robiłam, ale już od dłuższego czasu chodzi za mną taka pasta:)
OdpowiedzUsuńZ czosnkiem i limonką musi być pyszna!
OdpowiedzUsuńZrobiłam, pasta smakuje obłędnie... :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, dziękuję!
UsuńOj takiej bakłażanowej to bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuń