Zaczytuję się Murakamim. Sama nie wiem, dlaczego, bo znam lepsze dokonania literackie. No ale akuracik proza Japończyka najwyraźniej wyjątkowo przypadła mi do gustu. Może dlatego, że jest po prostu fajna, a może dlatego, że jest w niej często o jedzeniu. Takim zwykłym, przygotowywanym w domu, na szybko. Jak na przykład taka wołowina. Bardzo mi smakuje, w dodatku nad miską teriyaki (albo talerzem sushi) zawsze rozmarzam się ciutkę. Marzę tak sobie o wycieczce do Tokio, po prostu. I wciągam tę sobę, i marzę...
PS. Wybaczcie, że bez zdjęcia, podmienię następnym razem. Chociaż sama nie wiem, czy warto, bo to nie jest danie, które by Patyska potrafiła sfotografować.
Należy mieć:
500 g lekko zmrożonej wołowiny przedniej jakości
dużego pora
marynata teriyaki
paprykę (opcjonalnie)
kilka łyżek prażonego sezam do posypania
olej
makaron
soba (2-3 wiązki)
prażony sezam do posypania
prażony sezam do posypania
Wołowinę
pokroić w cieniuteńkie plastry (ok. 2 mm), a pora na skośne plasterki grubości ok. 0,5 cm. Mięso zalać marynatą i odstawić na godzinę. Następnie podsmażyć, udusić i odparować. Dodać pora oraz ewentualnie pokrojoną w paski paprykę, podsmażać razem, często mieszając. Makaron przygotować według przepisu na opakowaniu, a następnie dodać do mięsa, wymieszać i chwilę razem przesmażać. Podawać posypane prażonym sezamem. Równie dobrze, a może i lepiej, smakuje odgrzane.
Taka wołowinka z sobą to połączenie idealne choć niekoniecznie fotogeniczne to fakt! ja rozmarzyłam się i bym zjadała nawet na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńE tam ,na pewno potrafisz ,ciekawe danie ,nieznane moim kubkom smakowym.
OdpowiedzUsuńZ sobą to ja zabieram wszystko ;) Pychotka :)
OdpowiedzUsuńCiekawe danie, chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńWiduje makaron soba tu i tam, ale nigdy nie mialam odwagi go kupic...
OdpowiedzUsuńChyba trzeba bedzie nadrobic zaleglosci!
:)
Bardzo lubię takie smaki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania, daj znać jak będziesz robić następbym razem :D
OdpowiedzUsuńSądząc po składnikach na pewno smakowało rewelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńNowe składniki,wogóle się na nich nie znam,nie widziałam,nie słyszałam...a zdjęcie oryginalne,ja bym osobiście nie zamieniała,niech wyobraźnia zadziała tym razem:)
OdpowiedzUsuń