Starsze dziecię moje zagustowało w sphinxowej shoarmie (wiem, wiem, fast food i tak dalej, ale od czasu do czasu człowiek musi, inaczej się udusi). No cóż, trzeba było wobec takiego faktu coś zrobić. Pogrzebałam w sieci i znalazłam ivkowy przepis. Bardzo mi się spodobał, więc z zapałem wzięłam się do roboty. Wyciągnęłam miseczkę, łyżeczkę i pudło z przyprawami. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że połowy podanych przez Ivkę przypraw po prostu nie mam. Ale Patyska tak łatwo się nie poddaje. Co nie oznacza, że leci do sklepu. Kombinuje z tym, co ma i wychodzi. To znaczy nie Patyska wychodzi, tylko shoarma. I to całkiem nieźle, choć oczywiście kiedyś zrobię mieszankę przypraw ściśle według przepisu Ivki.
Weźmy:
czubatą łyżeczkę słodkiej papryki
po łyżeczce: soli, garam masali i curry
po 1/2 łyżeczki: czosnku granulowanego, cayenne, pieprzu i cynamonu
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
Przyprawy wymieszać i przechowywać w szczelnie zamykanym pojemniczku lub posypać nimi pokrojone w paski piersi kurczaka czy innego mięsa (ok. 500 g). Odstawić przyprawione mięso na kilka godzin. Rozgrzać 3-4 łyżki oleju i smażyć mięso, aż będzie miękkie i się zrumieni. Podawać z frytkami lub pitą oraz sosem czosnkowym na bazie śmietanki owsianej lub tofu.
Taka domowa na pewno jest 100 razy lepsza niż kupna :)
OdpowiedzUsuńCóż za fota!!! a domowe najlepsze:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię przyprawy tego typu :) świetnie wygląda!
OdpowiedzUsuńa masz gdzieś instrukcję, jak zrobić śmietankę owsianą? :>
OdpowiedzUsuńMam mieć :) Ale jak możesz normalnie jeść, Kochana, to po co Ci takie cuda? To nie jest za smaczne ;)
Usuńjak musi cudownie pachnieć :D Koniecznie muszę sobie taką przyprawę zrobić!
OdpowiedzUsuńBo Patyska to taka zdolna bestia jest :)
OdpowiedzUsuńps. śliczne naczynko, nie pytam gdzie kupiłaś, bo pewnie wyszperane gdzieś na targu staroci, albo znalezione na przepastnym strychu
:D
UsuńTak, naczynka dwa są takie, wyszperane u mamy, jeszcze chyba radzieckie :)
Zacna przyprawa, wspaniałe aromaty :)
OdpowiedzUsuńPrzyprawy wszelakie lubię ,ale to zdjęcie mi się jeszcze bardziej widzi
OdpowiedzUsuńDomowe przyprawy są nie do podrobienia. Najlepsze. Ale Ty zrobiłaś jeszcze dodatkowo najlepsze zdjęcie przyprawy w takim cudnym naczynku :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą przyprawę! A domowa musi być jeszcze bardziej aromatyczna, mm... muszę zrobić, muszę! :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńmuszę zrobić tę mieszankę.
o mamo.... wygląda obłędnie! Uwielbiam takie przyprawy!
OdpowiedzUsuńSuper!!! Same naturalne przyprawy, tak jak lubię :)
OdpowiedzUsuńDaria
Patyska, kochana, jakie zdjęcie! A przyprawa na pewno jest bardzo aromatyczna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka vel Gula z bezglutenowego kucharzenia (mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętasz ;) )
Też muszę sobie zrobić taką mieszankę, ale bardzo mnie interesuje skąd Ty taki odjazdowy pojemniczek wytrzasnęłaś :-)
OdpowiedzUsuńRadziecki chyba jeszcze, u mamy wyszperany ;)
UsuńOj kochana, umiesz zaskoczyć.....muszę zrobić taka przyprawę :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjęcie!!
OdpowiedzUsuńsama uwielbiam shoarmę i z chęcią odtworzę ten smak u siebie w domu :)
OdpowiedzUsuńNo dobra, przyznać się muszę, że za przyprawą nie szaleję, szaleję natomiast za tym boskim "kociołkiem" ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietna! A to puzderko, ach! :D
OdpowiedzUsuńJa dodaję jeszcze kardamon i kmin rzymski. Moi też sobie upodobali to mięso, ale odkąd robię w domu innej jeść nie chcą:-)
OdpowiedzUsuńAa doczytałam, że zabrakło składników;-)
UsuńMuszę sobie taką przyprawę zrobić :D
OdpowiedzUsuń