I okazało się, że wyszedł genialny sos do lodów i zimnych deserów. Sos ten szczególnie cudownej konsystencji nabiera w zetknięciu z lodami i nawet najzwyklejsze lody waniliowe zamienia w wykwintny deser. Jest też bogaty w wapń, zwłaszcza, jeśli do jego zrobienia użyjemy sezamu niełuskanego - wtedy mamy wręcz "bombę wapniową".
Trzeba mieć:
ok. 3/4 szklanki miodu z mniszka (dałam tegoroczny z dodatkiem cytryny, bo nas już nie uczula)
ok. 1/2 szklanki sezamu
Sezam lekko uprażyć. Miód gotować, aż zgęstnieje (zredukuje się) i zacznie przypominać gęsty syrop, a następnie jeszcze gorący wymieszać z ziarnem sezamowym. Odstawić, by wystygł - zimny będzie bardzo gęsty, ale wciąż płynny. Polewać nim lody tuż przed podaniem.
Nigdy nie próbowałam takiego sosu. Muszę to zmienić:)
OdpowiedzUsuńWow! Genialne!
OdpowiedzUsuńsezam mam, miód z mniszka mam :) muszę wypróbować :))
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis :>
OdpowiedzUsuńJak genialny to mus robić
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńMmm chętnie bym zjadła coś z takim sosem :)
OdpowiedzUsuńfajny post zapraszam! http://inspirationvevo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Myślę, że będzie pasował nie tylko do lodów :D
OdpowiedzUsuńSuper :) Jak to czasem można stworzyć coś zupełnie nowego a zarazem genialnego :D
OdpowiedzUsuń