Coś dla miłośników rozmarynu, czyli dla mnie na przykład. Jak widzicie, udało mi się pyknąć jej fotkę dosłownie w jej (szynki, znaczy się ;)) ostatniej chwili. Na ciepło dobra, ale swój pełny aromat i odpowiednią konsystencję osiąga dnia następnego. Idealna do naszych ulubionych "ciepłych kakapek".
O ciepłych kakapkach będzie na Smakołykach jeszcze okazja pogadać, a tymczasem polecam szynkę w rozmarynie - genialna.
Należy mieć:
szynkę "kulkę" - 600-700 g
na marynatę:
½ szklanki oleju
pełną łyżkę rozmarynu suszonego, łamanego*
łyżeczkę tymianku
łyżeczkę octu naturalnego
mały listek laurowy, pokruszony
½ łyżeczki papryki
sól i pieprz do smaku
Szynkę umyć, osuszyć, posolić i popieprzyć. Składniki marynaty wymieszać, posmarować nią mięso. Szynkę włożyć do miski, zakryć szczelnie folią spożywczą i odstawić do lodówki na 48 godzin. Rozgrzać piekarnik do 200 stopni, wstawić mięso bez przykrycia, a gdy się podrumieni podlać wodą (niedużo), zmniejszyć temperaturę do 175 stopni i piec ok. 1,5 godziny pod przykryciem. O czasu do czasu, ale niezbyt często, polewać mięso wytwarzającym się sosem. Szynkę wystudzić w naczyniu, w którym się piekła, następnie zawinąć w alufolię i przechowywać w lodówce.
*następnym razem zrobię tę szynkę ze świeżym rozmarynem, myślę, że będzie jeszcze lepsza


takie są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńsuper przepis.nie dorównuje tym sklepowym wędlinom...cały blog super,oby więcej takich zdrowych ,pysznych przepisów..z racji że mi się podoba Twój blog chciałabym nominować go do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. szczegóły na moim blogu.pozdrawiam.http://gotujenacodzien.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPyszne mięsko :) zrobię na pewno !
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam domową szyneczkę, aromat rozmarynu jak najbardziej trafia w moje kubki smakowe :)
OdpowiedzUsuńNo, no! Koniecznie muszę zrobić na Święta! Wygląda znakomicie!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak swoja wędlinka na święta!
OdpowiedzUsuńPyszna taka szynka!
OdpowiedzUsuń