Zupełnie nie wiem, dlaczego do tej pory nie zainteresowałam się majonezem strączkowym, zwanym wegańskim. Na szczęście ugotowało się za dużo fasoli do sałatki, więc już nie miałam wyjścia ani wymówki i zrobiłam. No cóż, śmietanka owsiana z musztardą to jednak nie to samo, co gęsty i wspaniale udający prawdziwy, majonez wegański. W sieci znajdziecie mnóstwo przepisów na majonez z fasoli i/lub ciecierzycy, ale możecie sobie darować, bo najlepszy wychodzi wtedy, gdy zrobiony jest na przyczynę zgonu chłopa w szpitalu. Dolewajcie, blenderujcie, smakujcie, aż osiągniecie idealny efekt.
Weźmy:
ugotowaną fasolę (myślę, że miałam jej ze 300 ml)
kilka łyżek oleju (może w sumie mniej niż 1/2 szklanki?)
łyżkę musztardy
ocet naturalny do smaku (dałam 2 łyżki)
sól, pieprz do smaku
syrop z agawy do smaku
ewentualnie: nieco przegotowanej, ostudzonej wody, najlepiej z gotowania fasoli
Fasolę, musztardę, ocet i nieco oleju blenderować, aż mieszanina nabierze nieco gładkości. Stopniowo dolewać olej i ewentualnie wodę, dalej blenderując, aż uzyskamy satysfakcjonującą konsystencję. Doprawić do smaku, jeszcze raz dobrze zmiksować. Przełożyć do wyparzonego słoika i przechowywać w lodówce.


świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńciekawy przepis:)
OdpowiedzUsuńciekawe, ciekawe... :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Zasadzam się na tą wersję :)
OdpowiedzUsuńTakiego jeszcze nie testowałam, ale koniecznie skorzystam z Twojej propozycji :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczny, jestem ciekawa jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńOoo takiej wersji majonezu wegańskiego jeszcze u mnie nie było :D
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie spróbować.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zrobiłem coś podobnego, tzn. miał to być majonez, ale chyba coś nie wyszło bo było takie niejadalne, że wyrzuciłem :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten majonez! ciekawi mnie! koniecznie do zrobienia i spróbowania :)
OdpowiedzUsuńHm... ciekawy przepis. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńA moze byc zwykly ocet?
OdpowiedzUsuńMoże. Chyba ;)
Usuń