Rzecz nazwawszy po imieniu, mój mąż w kuchni zupełnie się nie odnajduje. Właściwie umie zrobić tylko dwie rzeczy: sałatkę z pomidorów i śliwek oraz rzeczone chili con carne. Ale za to jak! Zatem zapraszam na mężowskie danie popisowe w stylu tex-mex. I cóż z tego, że właściwie to z puszek?
PS. Ta fota jest dowodem na to, że Patyska dobrze robi, nie robiąc zdjęć "trudnym" potrawom. Tak Wam ją pokazuję, w razie, gdybyście nie wierzyli, że fot paskudom nie pykam z innych powodów ;)
Trzeba mieć:
4 puszki czerwonej fasoli
3 duże puszki pomidorów w
zalewie
3 duże cebule
60-70 dkg mielonej wołowiny
5 ząbków czosnku
sól, pieprz, chilli,
curry, oregano - do smaku
sok z połowy cytryny (alergicy pomijają)
Cebulę podsmażyć na
oliwie, dodać mięso, usmażyć. Smażyć najpierw szybko, potem powoli na małym ogniu, przez ok. 40 minut. Odsączoną fasolę i pomidory włożyć do garnka,
podgrzać, dołożyć dobrze wysmażone mięso, przeciśnięty czosnek, przyprawy, sok z cytryny i
wszystko razem dusić ok 10 minut. Podawać z chlebem, ewentualnie posypane
tartym żółtym serem (w wersji dla NieAlergików).
Idealnie rozgrzewające danie na te zimowe dni :)
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńEjjj ale nie zrozumiała. Zdjecie Ci się nie podoba? Dla mnie bomba! Mam ogromny problem z robieniem zdjęć wszystkim "mazistym" potrawom...Twoje jest super, a chilli jeszcze lepsze. Czerwona fasola i pomidory z puszki to nie "typowe" jedzenie z puszki, więc nie pękaj! Mąż zdolniacha :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie nie jest może najgorsze. Tak ogólnie. Ale paciaja koszmar ;)
Usuńnie wierzę ... czy Ty na prawdę mówisz o swoim mężu?? to mój mąż potrafi zrobić tylko sałatkę z pomidorów ( chociaż bez śliwek :) i właśnie chilli con carne :))
OdpowiedzUsuńpyszne zdjęcie!
Skoro tak... to może powinnyśmy przepytać naszych mężów na kilka okoliczności ;)
UsuńW USA jest organizowany konkurs na najlepsze chili - proponuję wysłać męża ma duże szanse.
OdpowiedzUsuńZdjęcia doskonale oddają charakter potrawy i do tego wygląda ona jak żywa. Świetnie się prezentuje w tym niebieskim naczynku. Od razu chce się sięgnąć i zjeść.
Dziękuję! A męża do USA może i wyślę... ;)
Usuńmniam mniam :) podziel się !
OdpowiedzUsuńCzęstuj się, Kochana, choć wirtualnie, a jak zechcesz mnie odwiedzić, to Ci małż mój takie przygotuje w realu :)
UsuńMój mąż robi tylko herbatę i jak już całkiem zaniemogę to kanapkę mi zrobi. Znaczy chleb czy bułkę masłem posmaruje i jakiś ser lub wędlinę położy. Takie chilli jakby się nauczył to byłoby super. Już zgłodniałam od patrzenia!
OdpowiedzUsuń;D ;D
UsuńE ma zdolności kulinarne tylko jeszcze nie odkryte , choć to chili con carne dowodzi ,że trzeba pozwalać mu częściej zaglądać do kuchni w celach pichcenia:D Ja to robię Chili sin carne, czyli bez mięsa
OdpowiedzUsuńI na pewno też jest pyszne :)
UsuńMniam mniam - uwielbiam chili ^_^ polecam dodać jeszcze kmin rzymski - nadaje charakterystycznego dla chili smaku :)
OdpowiedzUsuńJulek w czasach studenckich pracował w jakiejś knajpie tex-mex i zakitrał przepis ;) Następnym razem sypniemy kuminu :)
UsuńDzięki!
No to się muszę pochwalić nieskromnie, ale mój mąż mógłby o mnie powiedzieć, że ja tylko herbatę, bo to głównie on gotuje. Ja jestem bardziej od deserków, ale on też z pieczeniem ciast sobie radzi. Wczoraj wracam z dziećmi ze spaceru a tu już pyszne ciasto Patyskowe w piekarniku.
OdpowiedzUsuńMoże wymienimy się na mężów? ;)
UsuńWygląda naprawdę pysznie. Chili Con Carne to jeden z moich ulubionych przepisów ale takiej wersji jeszcze nie próbowałem. Koniecznie muszę przetestować :)
OdpowiedzUsuń