Polenta w kształcie frytek, czyli co zrobić z zalegającą kaszą kukurydzianą. Ach, uwielbiam porządki! Nie podam źródła przepisu, bo co prawda pełno ich w blogosferze, ale ja nie korzystałam z żadnego konkretnego. Nie tylko bezglutki oraz ziemniaczani uczulanci będą zachwyceni. KukuFrytki bardzo dobrze smakują np. z domowym keczupem (przepis wkrótce), ale też bezmlecznymi tzatzikami.
Weźmy (na 2 blachy):
300 g kaszy kukurydzianej
1,5 l bulionu, warzywnego lub np. tego
czubatą łyżkę klarowanego masła*
łyżeczkę soli
oliwę i ulubione przyprawy do obtaczania (dałam mix do kurczaka i do karkówki)
W dość dużym garnku wymieszać bulion z roztopionym masłem, wsypać kaszę i gotować na wolnym ogniu, co jakiś czas mieszając, aż mocno zgęstnieje (przez ok. godzinę). Wylać do płaskiej, natłuszczonej formy, rozprowadzić na grubość ok. 1 cm, wyrównać, uklepując zwilżoną dłonią i odstawić, żeby wystygło oraz dobrze stężało. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Papier posmarować oliwą (pędzlem) i posypać wybranymi przyprawami. Pokroić polentę w paski wielkości grubych frytek, poukładać na przygotowanym papierze, posmarować ją oliwą i posypać przyprawami. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni (z termoobiegiem i dolnym dogrzewaniem) i piec ok. 30-35 minut, aż będą rumiane i chrupiące.
*pewnie można zamienić masło na olej, ale nie próbowałam, to nie wiem na pewno
Ale super pomysł, nigdy się z takimi frytkami nie spotkałam :-)
OdpowiedzUsuńPomysł nie mój, ja kiedyś robiłam smażoną panierowaną polentę :)
UsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńNie mój ;)
UsuńOoo, z tak podaną polentą jeszcze się nie spotkałam. Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńJest smaczna w takiej postaci :)
UsuńPomysł świetny, tylko przyznam się, że ja nie znam polenty. Nigdy jej nie jadłam.
OdpowiedzUsuńBo polenta sama w sobie jest raczej mdła, ale przypieczona z przyprawami - mniam!
Usuńfajne! Ty to masz pomysły :)
OdpowiedzUsuńFajne, fajne, ale pomysł nie mój :)
Usuńciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńOwszem, dlatego zrobiłam ;)
UsuńJa też nie wiem, co to jest poleta, ale chętnie bym jej spróbowała.
OdpowiedzUsuńTo po prostu ugotowana i zastygnięta kasza kukurydziana, mdła nieco, dlatego fajnie ją upiec albo usmażyć z przyprawami czy parmezanem.
Usuńpomysłowe i jakie dobre
OdpowiedzUsuńDobre, owszem ;)
UsuńAle fajny pomysł na polentę :) Nie widziałam nigdy wcześniej takich frytek :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie szukałam czegoś na zużycie kaszy, wrzuciłam w gugla "pieczona polenta" czy jakoś tak i pokazało takie frytki. I to na wielu blogach. Ale coś mi nie grało z proporcjami wody i kaszy i oczywiście miałam rację, potrzeba było znacznie więcej wody/bulionu ;)
UsuńOjej ,ale fajne , no super to wygląda i nazwa taka z jajcem , pardom to blog bez jaj właściwie :D
OdpowiedzUsuń:D :D :D :D
UsuńFantastyczne, dzieciaki je pewnie kochają, a ze ja też jestem dużym dzieckiem kocham je i ja:)
OdpowiedzUsuńHa ha, dzięki!
UsuńFajowe! :)
OdpowiedzUsuńNo nawet ;)
UsuńDzięki Zielaczku!
Chcę te frytki, chcę!!! Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńA bierz, Kochana, bierz :)
UsuńFajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń