Delikatnie słodkie tartaletki z korzennym nadzieniem dyniowym. Taki trochę zdrowszy halloweenowy treat. Bardzo smaczny! Dekor porażka, wiem, ale nie jestem wybitnie uzdolniona, powiem nawet, że jest gorzej, niż mi się wydawało. Prowadzenie strzykawki z polewą natychmiast i na amen dyskwalifikuje mnie jako pielęgniarkę. Szkoda.
A tutaj inne straszne pyszności.
Przygotujmy:
ciasto na tartę
na farsz:
300 ml przecieru z dyni*
opakowanie budyniu waniliowego (bez cukru, w proszku)
30 g brązowego cukru
polewę karobową
do smaku: łyżeczka cynamonu lub przyprawy piernikowej
Przecier z dyni wymieszać z budyniem, cukrem i przyprawami. Ciasto rozwałkować, wylepić nim formy na tartaletki (lub formę na tartę) i podpiec w 175 stopniach do lekkiego zrumienienia. Na jeszcze gorące ciastka nałożyć farsz i z powrotem wstawić je do gorącego piekarnika. Piec ok. 10-15 minut. Wyjąć i gdy wystygną, udekorować.
*przecier z dyni czyli dynia uduszona z odrobiną wody lub upieczona i zblenderowana lub przetarta przez sitko

Ależ wyglądają :) I z dynią! To must have każdego halołinowego party :)
OdpowiedzUsuńCudne są te pajęczynki! :-))
OdpowiedzUsuńNie ma co, bardzo efektowna pajeczynka :)
OdpowiedzUsuńjuż nie przesadzaj! bardzo ładne pajęczynki :)
OdpowiedzUsuńHehehehe, no ja pielęgniarką też bym być nie mogła. Jedyne co jakoś mi wychodzi to naciskanie spustu migawki w aparacie ;-) Ale to nie ma znaczenia. Nigella zawsze mówi, że domowe wypieki nie muszą wyglądać jak z żurnala. Musze być pyszne, a co do tego nie mam tutaj akurat żadnych wątpliwości :-)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńTy przynajmniej nie wypróbowujesz swoich strzykawkowych zapędów na nic nie świadomym małżonku, jak to robiła moja Mamunia ;)
No tak, zawsze lepiej się zastrzec, że nie wyszło ;). Też tak robię, aczkolwiek podobno nie . Śliczne są te Twoje pajęczynki. Bardzo apetyczne i kuszące babeczki.
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńAle piękne! Dopracowane w każdym calu, poważnie! O żadnej porażce nie ma mowy.
OdpowiedzUsuńooooo jakie urocze
OdpowiedzUsuńCudowne, jestem ciekawa smaku :)))
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają te pajęczynki :) musiała być pyszna :)
OdpowiedzUsuńChyba jesteś dla siebie za surowa :) Zarówno wykonanie i wykończenie super!
OdpowiedzUsuńZamierzam za chwilkę zrobić te pyszności tylko mam pytanie - na 300 ml przecieru z dyni ile potrzebuję surowej dyni?? z góry dziękuję :)
OdpowiedzUsuńŁomatko! Aleś mnie załatwiła! ;D Pojęcia nie mam! Ale myślę, że taki kawałek objętościowo zbliżony do wieeeelkiegoooo kubasa będzie dobry :) Jak wyjdzie więcej (np. 350 ml), też będzie super.
UsuńOj przepraszam :) jak zrobię to napiszę :) Dzięki :)
Usuń:D
UsuńTo czekam na wieści, dziękuję!
Rewelacyjnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę odczytać, co jest tutaj farszem ;)
OdpowiedzUsuńJa również zastanawiam się co jest farszem!
OdpowiedzUsuńno nie wierzę! "ciasto na tartę" jest linkiem :)
Usuńzaraz poprawię :)