środa, 18 września 2013
orzeszki dyniowe
Alergia na orzechy to chyba najsmutniejsza alergia. Ale to mówię ja, wielbicielka orzeszków wszelakich.
I uczulona na większość z nich. Czasem przyjemnie jest coś pochrupać, zwłaszcza na strasznym horrorze. Ratują nas dyniowe "orzeszki", przygotowywane w 5 minut i doprawiane wedle aktualnej ochoty. Ostatnio widziałam takie u Moni, troszkę się zdziwiłam, że w łupinkach, ale okazało się, że w łupinkach były tylko do zdjęcia ;)
PS. Można też zrobić bardzo popularną w blogosferze prażoną ciecierzycę. Jednakowoż cieciorka należy do strączkowych, a zatem nie będzie tak bezpieczna jak pestki dyni.
Weźmy:
szklankę pestek dyni
łyżkę oliwy
ulubione przyprawy (dałam garam masalę) do smaku
Nasiona dyni dobrze wymieszać z oliwą i przyprawami - najlepiej robić to palcami. Rozłożyć pestki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni
(z termoobiegiem) i piec 2-3 minuty, aż pestki "spuchną".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetne :) moja córka zainteresowała się już samym zdjęciem :) a garam masalę akurat kupiłam :D
OdpowiedzUsuńOoo, na to nie wpadłam. Genialny pomysł! Wprawdzie możemy jeść orzechy włoskie i laskowe to takimi "orzeszkami" nie pogardzimy:)
OdpowiedzUsuńJesteś genialna! I powiem Ci, że nawet wolę takie orzeszki :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, mogłabym ich zjeść całą miseczkę :)
OdpowiedzUsuńzrobię bo świetne
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, muszę wykorzystać na podreperowanie mojego żelaza!
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. Uwielbiam pestki z dyni ;-)
OdpowiedzUsuńO, zapisuję. Dyni tak jeszcze nie robiłam, tylko słonecznik.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ;) mam mnóstwo pestek dyni, ale wszystko w łupinkach, kto to wyłupie ?;)
OdpowiedzUsuń