Chciałoby się. Żeby zasługiwała na swą nazwę, musiałaby mieć jeszcze słony ser, ale niestety. Nie ma. Ale i tak jest pyszna, a zawsze zamiast sera można sobie doprawić, dajmy na to, rakiją. No i solą, najlepiej morską. Pamiętajcie: sałatka szopska to papryka, pomidory, ogórki i cebula z dodatkiem sera, oliwy i ewentualnie pieprzu. Żadnej sałaty, żadnych oliwek, bazylii i innych cudów.
Trzeba mieć:
paprykę
cebulę
2 ogórki
2-3 pomidory
2-3 łyżki oliwy
sól morską do smaku
ewentualnie pieprz do smaku
Paprykę pokroić w krótkie paski, cebulę i ogórki w półplasterki, a pomidora w dużą kostkę. Zalać oliwą, doprawić solą oraz pieprzem i delikatnie wymieszać.
Ja od kilku lat uwielbiam taką sałatkę,ale z ogórkiem konserwowym i dodatkiem octu do oliwy. Szopska już wtedy nie jest ale jest pyszna:)
OdpowiedzUsuńOoo, to coś dla mnie! :) Pozdrawiam upalnie ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam
OdpowiedzUsuńEhhh, właśnie tego brakuje mi najbardziej - warzyw.... świeżych, pachnących, ale jeszcze "tylko" jakiś rok karmienia mojej Alergiczki i wtedy się najem :)
OdpowiedzUsuńStella
Nie znałam takiej sałatki, wygląda smakowicie! :)
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam że ma taką nazwę! Super uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych sałatek :)
OdpowiedzUsuńJuż ją lubię!
OdpowiedzUsuńUlubione danie taty Kluski w środku lata. Przywiózł przepis z którejś zagranicznej podróży i od paru tygodni w domu jest codziennie (sezon na tanie pomidory). Kluska dostaje bez sera (fety), ja dostaję mizerię i pomidora oddzielnie, bo nienawidzę mieszania warzyw w sałatkach, muszę mieć wszystko w oddzielnych naczynkach. Mama niejadek ;)
OdpowiedzUsuń