wtorek, 6 sierpnia 2013
cukierki kawowe
Pobudzające, słodkie i, niestety, uzależniające. Cuksy w stylu fudge. Fetysz dla kawoszy. Nie dla małych dzieci (powiedzcie to mojej małej kawoszce!). Więcej ich nie będę robić, bo trudno skończyć na jednym, a przecież zostało mi jeszcze parę kilo do zrzucenia ;) Po modyfikacjach, masa, z której kroi się cukiereczki będzie też idealna jako wylewka do tarty. Albo masa piszingerowa czy wafelkowa. Albo sos do deserów. O, właśnie - mówiłam, że uzależniające. NieAlergicy zamieniają margarynę na masło, a mleko roślinne na krowie, te w niebieskiej torebce i też się cieszą kawuśnymi fudgami.
120 g bezmlecznej margaryny
szklanka cukru
25 ml likieru kawowego
25 ml mocnego naparu kawowego
łyżka kawy rozpuszczalnej
łyżeczka cukru z wanilią
ok. 400 g dozwolonego mleka w proszku (np. roślinnego)
Margarynę i cukier zagotować z łyżką wody i gotować powoli, aż mieszanina zacznie się karmelizować i zgęstnieje. Zdjąć z ognia, odczekać minutę i dodać napar, likier, cukier waniliowy oraz kawę rozpuszczalną i dobrze wymieszać. Następnie stopniowo dodawać mleko w proszku jednocześnie miksując mikserem - mleka należy dodawać dopóty, dopóki mieszanina je "przyjmuje". Płaskie naczynie wyłożyć folią spożywczą i wylać masę. Odstawić, by ostygła, a następnie wstawić na kilka godzin do lodówki. Gdy masa stężeje, pokroić ją na nieduże cukierki. Cukierki najlepiej przechowywać w lodówce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam fudge... Muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńFajowe :). Kawy ostatnio nie pijam, ale cukiereczka chętnie zjem :)
OdpowiedzUsuńNie mogę! Kocham kawę i kocham mleko w proszku. Skręca mnie na sam widok, niestety jestem na diecie i na razie odmawiam sobie słodkości wszelakich. Przepis oczywiście zapisuję :)
OdpowiedzUsuńoooo tak!
OdpowiedzUsuńkochana przyprawiłaś mnie o ślinotok:)
No i co najlepszego narobiłaś... ;-) nie będę spać po nocach przez te boskie kawuśki słodziutkie.
OdpowiedzUsuńNa pewno bym się uzależniła :)
OdpowiedzUsuńniam:)))
OdpowiedzUsuńO mamuniu...Umieszczanie takich wpisów powinno być surowo zabronione;) Zdecydowanie moje smaki... uhm...:)
OdpowiedzUsuńJuż od samego patrzenia powoli się uzależniam! Wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńProste i pyszne ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńJuż je kocham. Absolutnie.
OdpowiedzUsuńależ ja bym zjadła takiego cukierka :D
OdpowiedzUsuńrewelacyjne, i wygląd i smak, trzeba się skusić
OdpowiedzUsuńJa całe wakacje mało co piekłam, ale to muszę szybciutko zrobić, bo brzmi nieziemsko!
OdpowiedzUsuńZrobiłam. Gratulacje z okazji wydania książki!
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńA, zapomniałam dodać adres cukierów: http://osa-smacznieizdrowo.blogspot.com/2013/11/cukierki-kawowe-toffi.html
OdpowiedzUsuńSuper, idę obejrzeć :)
UsuńA jest/będzie ta książka w księgarniach, żeby dało się ją obejrzeć? My z najbardziej upierdliwej (przepraszam za wyrażenie) mleczno-jajecznej alergii już wychodzimy, przynajmniej w stopniu bardzo ułatwiającym życie, ale oczywiście maszerujemy marszem alergicznym, więc przechodzi nam na wziewy:(
OdpowiedzUsuńNo i zapomniałam podlinkować cukierki do Ciebie, ale już to naprawiłam.
Niestety nie ma i nie będzie. Dobrze, że już Wam przechodzi. To znaczy niedobrze, że marsz, ale to chyba normalne.
UsuńSą pyszne! I rzeczywiście uzależniające. Więc żeby nie przesadzić z ilością kawy, spróbowałam wymienić ja na karob. I też jest pysznie, czekoladowo ;-)
OdpowiedzUsuń