piątek, 14 czerwca 2013
ryż po kantońsku dla NieAlergika
Mam, proszę ja Was, taki wordowski dokumencik, w którym chowam linki do fajnych przepisów "do zrobienia". Nie przyznam się, ile ów dokumencik ma stron, bo mi wstyd. Na szczęście są takie dni, że nie bardzo jest okazja wybrać się do sklepu i kombinuje się z tego, co jest w domu. No, i dzięki temu, mogłam wreszcie zrobić ryż po kantońsku według Natalii. Niom! Starałam się niczego nie zmieniać, ale ciutas musiałam, robiąc danie z tego, co było pod ręką.
Przygotujmy:
szklankę ryżu
paczkę mixu chińskiego mrożonego
3 jajka
olej sezamowy
sos sojowy (miałam tylko ciemny, którego używa się w mniejszych ilościach niż jasny)
chilli, imbir, kurkumę, sól, ciemny cukier
cebulę
2 ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę)
olej do smażenia
prażony sezam do posypania
W garnku rozgrzać łyżkę oleju, wrzucić ryż, łyżeczkę kurkumy, sól i podsmażać razem chwilę. Zalać dwoma szklankami wody i ugotować. Odstawić. Jajka roztrzepać z łyżeczką sosu sojowego i usmażyć z nich na oleju omlet (z obu stron). Omlet pokroić w paski. Mocno rozgrzać kilka łyżek oleju w woku lub głębokiej, dużej patelni, wrzucić cebulę, chwilę podsmażać, następnie mrożone warzywa i podsmażać, aż nieco zmiękną. Dodać omlet, wymieszać, następnie ryż i smażyć chwilkę, często mieszając. Zrobić sos z 2 łyżek oleju sezamowego, łyżki sosu sojowego, 1/2 łyżeczki chilli, łyżeczki imbiru, 1/2 łyżeczki cukru i czosnku, dodać do potrawy i wymieszać. Ryż przed podaniem posypać prażonym sezamem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brzmi bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńSmakuje też nieźle ;)
UsuńOd dawna mam chęć na ten ryż ;) A mój folder z przepisami "do zrobienia" mega ogromnyyy ;)
OdpowiedzUsuńDzi, zrób, jest super.
Usuńdomowa chińszczyzna rządzi! :)
OdpowiedzUsuńInna nie ma mowy, ble ;)
UsuńUwielbiam!!! Boskie!
OdpowiedzUsuń:D
Usuńgenialne!!:) wypróbowane i zjedzone ze smakiem:) ja za to czasami mam do przetestowania różne "gotowe" produkty:)
OdpowiedzUsuńFajnie, też bym chętnie potestowała coś gotowego ;)
UsuńO! Mniam chińskie żarełko - dobre żarełko :) Buźka!
OdpowiedzUsuńSiolić pan? ;D
UsuńDzięki za skorzystanie z przepisu, wygląda pięknie u Ciebie :* Ryż po kantońsku jest świetny na czyszczenie lodówki z resztek :)
OdpowiedzUsuńNo Kochanieńka, jakże mogłam nie skorzystać! A to nie jedyny z Twojego bloga, który czeka w dokumenciku :)
UsuńDziękuję!
MMMM!
OdpowiedzUsuńTo ja takie dwie porcje zamawiam na jutrzejsze śniadanie!
Ok! ;)
Usuńpowoli kończy mi się sesja.... będę mogła kombinować! ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szóstkowy indeks!
UsuńTo i tak dobrze, że masz taki dokumencik. U mnie cała jedna szuflada w kuchni jest wypełniona wydrukowanymi przepisami, książki mają tysiące zakładek na przepisach do wypróbowania, a zazwyczaj i tak piekę i gotuję coś innego...
OdpowiedzUsuńTaki ryż bardzo lubię. Chociaż u nas w domu sie przyjęło, że pomimo dodawanych składników właśnie przez te mrożone warzywa zawsze nazywamy go po chińsku :D I wcinamy ze smakiem, ogromnym!
Oprócz dokumencika mam inne nośniki, także liczne ;D
UsuńMy po chińsku nazywamy jak jest 5 smaków ;)
Takie dania to ja lubię!:) Pycha! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJedno z moich ulubionych chińskich dań :) Pycha!
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuńzrobiłam dzisiaj ryż ,niestety nie moje smaki ,uwielbiam chińszczyznę ,lecz ten nie smakuje mi wcale.
OdpowiedzUsuńnie wiem co zrobić z taką iloscią jak dla mnie niejadalnego dania
To danie jest raczej klasyką i prawdziwym miłośnikom chińszczyzny smakuje, miałam okazję się o tym przekonać, i to nie raz. Powiedziałabym, że gusta są różne, ale przecież uwielbiasz chińszczyznę. A może mamy tu różnicę między chińszczyzną a "chińszczyzną".
UsuńPrzykro mi, ale raczej nie pomogę w kwestii utylizacji nieudanego dania.