poniedziałek, 11 marca 2013
prowokujące ciasteczka ;)
Oto ciasteczka, którymi robiliśmy próby z żółtkiem. Zwyczajne, kruche, ale jakże smaczne! Jeśli macie zamiar przeprowadzić tzw. prowokację, to te ciasteczka będą idealne. Zaczynamy od jednego, potem dajemy dwa i tak dalej. Oby próba wypadła pomyślnie, bo żółtko jest bardzo zdrowe. Nam się udało, teraz trzymamy kciuki za Was!
Weźmy:
300 g mąki
150 g margaryny bezmlecznej
1/2 szklanki cukru pudru
żółtko
Mąkę wymieszać z cukrem, dodać posiekaną margarynę. Bardzo dokładnie oddzielić żółtko od białka, posługując się tzw. metodą mistrzów malarstwa: "prowadzić" żółtko po papierze kuchennym, a gdy już nie będzie na nim białka, chwycić za woreczek i wylać jego zawartość do mąki. Wyrobić ciasto, schłodzić przez pół godziny w lodówce. Rozwałkować ciasto na grubość 3-4 mm, wycinać ciasteczka i piec je ok. 20 minut w 175 stopniach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Superowo, że próba przebiegła pomyślnie :) Ciastka wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Dzi! :)
UsuńProwokujesz :) Jak zwykle urzekłaś prostotą ;)
OdpowiedzUsuńA kochanieńka Wy możecie jaja?
UsuńWcześniej tylko w połowie /jedna z dziewczyn mogła, druga nie/, teraz bez szału ale pozwalamy sobie na całe jaja nawet :)
UsuńNo to super :) Mój starszy ma tak jak Wy, a u młodszej właśnie żółtko przeszło. I tyle. Jeszcze czekolada nam przeszła - możemy trochę gorzkiej ekoczekolady bez syfów typu lecytyna zjeść albo cienkie kakałko raw cocoa wypić ;) Ale odczekamy swoje i będziemy próbować uparcie. W kolejce czeka żółty ser.
UsuńNo już czuję jak muszą być pyszne!
OdpowiedzUsuńNie są złe ;)
Usuńpysznie:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa żółtko toleruję, ale ciacho bym i tak wcięła :D:D:D
OdpowiedzUsuńCiacho wporzo, ja je zazwyczaj robię po to, żeby powtykać w masę makową, czyli bożonarodzeniowo ;)
UsuńSmacznie wyglądają :). Gratuluję kolejnych udanych prowokacji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPatrycja - ta prowokacja to u Jeremiego czy u siostry?
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają przepysznie, patrząc na nie dosłownie czuję je w ustach, mniam!
Magda
Madziu, u Niny. Jeremi może jeść jajka, byle mało i niezbyt często. Jak przesadzi, to zaraz skóra się pogarsza.
UsuńDziękuję!
takie zwykłe kruche uwielbiam
OdpowiedzUsuńsuper, że prowokacja pomyślna
:)
Dziękuję :-*
UsuńW jakim wieku jest Nina??
OdpowiedzUsuńAnonimko, Nina ma prawie 2 lata.
UsuńGratuluję udanej prowokacji :)
OdpowiedzUsuńCiacha wyglądają obłędnie :)
Pozdrawiam :)
Dzięki, Moniu!
Usuńściskam :)
Zazdroszczę, młody do niedawna mniej więcej tolerował (rzadko i niewielkich ilościach) jajka przepiórcze, ale ostatnio mu się pogorszyło, więc z kurą nawet nie próbuję:(
OdpowiedzUsuńTo może tylko żółtko przepiórcze mu dawaj?
Usuńa jakiej margaryny bezmlecznej uzywasz?
OdpowiedzUsuńRóżnych, patrzę na skład - jak nie ma serwatki i tym podobnych to kupuję.
Usuń