Należy zaopatrzyć się w co następuje:
500 g mleka w proszku
kostkę margaryny
1i 1/2 szklanki cukru
200 ml wody
3-4 łyżki kakao
2 duże paczki herbatników typu petit buerre
solidną garść rodzynków
Margarynę, cukier, kakao i wodę zagotować. Mleko wsypać do sporej miski, dodać rodzynki i pokruszone herbatniki. Wlać 1/3 gorącego płynu do mleka z bakaliami i energicznie mieszać. Następnie dolać kolejne 1/3, dobrze mieszać. Wlać resztę, wymieszać na tyle dobrze, na ile się da i jeszcze gorącą masę przelać do formy wyłożonej folią spożywczą. Gdy wystygnie wstawić do lodówki.
Uwielbiam! ja zamiast rodzynków dodaję ryż preparowany :)
OdpowiedzUsuńWiem! A mnie najbardziej w tym gniocie kręcą właśnie rodzynki ;) Dzięki, Nat!
UsuńUwieeeelbiammmmmmmmmm
OdpowiedzUsuń:D
Usuńale dawno nie jadłam bloku czekoladowego:)pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńTo może i dobrze, bo zdradliwa z niego szuja ;)
UsuńDziękuję!
Oj tam oj tam! Nie ważne, że kaloryczny! Ważne, że przywodzi wspomnienia! I nie tylko Tobie :)U mnie też często się pojawiał przy okazji urodzin, czy imienin ciotek. Blok jest pycha! Chociaż samo mleko w proszku jest jeszcze lepsze ;)
OdpowiedzUsuńBlok pycha, fakt. Ale ja teraz trochę się odchudzam, więc... ;)
UsuńO jaaa, myślałam, że jestem sama w tych mękach! Też teraz ograniczyłam cukier ;/
UsuńO my nieszczęsne :( Ale mniej cukru dobrze nam zrobi, nie tylko na urodę ;)
UsuńPrzeczytałam Twój przepis wczoraj przed pójściem spać, i całą noc mi się śnił blok czekoladowy!!! A rano wstałam taaaka głodna!!!!! Zdecydowanie nie mogę do Ciebie zaglądać wieczorami ;)
OdpowiedzUsuńTo zaglądaj rankami ;) A poza tym, chudzino, Tobie wolno się nie przejmować kaloriami :)
UsuńPamiętam blok, o rany jak dawno go nie jadłam. Przypomniała mi się też taka marmolada krojona na wagę. Zero owoców za to mnóstwo cukru. Twój blok wygląda bardzo smakowicie, a z tego co piszesz, to dosyć łatwo się go robi więc... :) mniam
OdpowiedzUsuńMarmolady nie kumam ;) Ale Ty to za młoda jesteś żeby pamiętać tamte czasy :)
Usuńpamiętam jeszcze wodę z saturatora z jakimś takim sokiem dziwnym... W prlu byłam dzieckiem ale słodycze były w zakresie mojego zainteresowania więc to akurat dobrze zapamiętałam:) Zakupiłam mleko w proszku, będę robić Twój blok:)
UsuńTeż ją pamiętam, gruźliczanka się na nią mówiło :) I szyszki z preparowanego ryżu, jak przytomnie przypomniała Monika. A z kupnych to pamiętam "Przysmak warszawski", takie karmelki w kształcie rybek i... no właśnie, jakoś nic więcej nie pamiętam...
UsuńAle mleko kupiłaś w proszku, takie w niebieskiej foliówie? Bo te granulowane to się nie nadają. A jak zrobisz to pokażesz?
w takim niebieskim worku z dużym napisem MLEKO:) dobre?
Usuńpóki co mam chwilowy zakaz wytwarzania słodyczy, niektórzy zaczynają brać się za siebie i moje słodkości odbierane są jako działania propagandowe:) może zrobię z mniejszej ilości składników dla siebie.
W takim właśnie. Zrób z połowy składników, bo dużo go wychodzi.
UsuńA propos brania się za siebie - właśnie wróciłam z TBC...
blok - zawsze, nawet w nocy:)
OdpowiedzUsuńjak tu odchudzac się, gdy wokól jest tak słodko
zakupy nawet robie,jakbym miała zaraz piec :)
;DDDD
UsuńOj tak, blok... Wieki nie jadłam, a uwielbiam! Kusisz!!!! ( jak zwykle z resztą :) )
OdpowiedzUsuńWieki to zdecydowanie za długo, musisz sobie zrobić :)
Usuńwłaśnie wykonałam blok i wyszedł mniam :) nie sposób zepsuć, chociaż miałam dylemat kiedy dodać kakao - otóż wsypałam razem z mlekiem w proszku :D
OdpowiedzUsuńPzdr
Monika
Monika, ogromne dzięki! Zaraz poprawię przepis. Kakao zagotowuje się z wodą i margaryną :)
UsuńPolecam również szyszki z preparowanego ryżu (a nawet dmuchanego orkiszu i kaszy jaglanej!). Blokowisko, blok wschodni, czekoladowy blok - tylko ten ostatni warto zachować:)
OdpowiedzUsuńO taaaaak... Szyszki z ryżu i krówek/irysów... Pycha. Nawet zrobiłam wersję dla alergików, jest gdzieś na blogu :)
OdpowiedzUsuńNo fakt, z bloków tylko TEN! ;)
Oj pamiętam takie bloki z mojego dzieciństwa. UWielbiam ten smak:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na candy na moim blogu w ramach wielkanocnych prezentów:)
Pozdrawiam
Bogna
Bogna, dziękuję bardzo!
Usuńpamiętam ten blok czekoladowy. Strasznie go lubiłam. Zupełnie o nim zapomniałam :-D
OdpowiedzUsuńTo niedobrze. To znaczy dobrze. Jak zawsze punkt widzenia zależy od miejsca (czy tu może raczej wielkości) siedzenia ;)
UsuńU mnie szczęśliwie dzięki jodze wielkość siedzenia nie ma większego znaczenia ;-) Mogę pochłaniać słodkości cały czas. Tylko, że tyle jest pomysłów, tyle nowości do zrobienia, że o starych przepisach czasami się zapomina, a szkoda :-)
UsuńFarciara! :)
UsuńMniam wygląda:-) przepis na 100 % wypróbuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://tohavefabulousday.blogspot.com/
Dziękuję! :)
Usuńoj pamiętam ten smak
OdpowiedzUsuństo lat nie jadłam :)
100 lat? Wyglądasz znacznie młodziej ;)
Usuń