Mam takie ukochane ciasteczka bio - frolllini integrali. Ale ich cena... No cóż tu dużo mówić, nadszedł czas, by samemu zrobić pełnoziarniste herbatniki. Wybaczcie brak skromności, ale muszę to powiedzieć: są wspaniałe. Bardzo miłe w podgryzaniu. Mało słodkie - megałasuchy smarują je sobie melasą, składają po 2 dupkami i mają markizy ;)
Przepis na te ciasteczka znajdziecie w mojej książce "100 smakołyków
dla alergików".
I już? To nie może być takie proste! Ciasta, ciasteczka - to dla mnie czarna magia, której posiąść nie potrafię. Oprócz tortów nic w domu nie piekę. Tu jednak się pokuszę :)))
OdpowiedzUsuńPzdrawiam
Już ;) Ja lubię, jak się coś wręcz samo robi ;) A pieczenie tortów to nie lada sztuka, szacun!
UsuńCiasteczka pierwsza klasa!!!:)
OdpowiedzUsuńCałkiem, całkiem ;)
UsuńPrawdziwa rewelka! :)
OdpowiedzUsuń:-*
Usuńkosztują jak mokre zboże, to fakt, Twoje pysznie wyglądają. Do zrobienia!
OdpowiedzUsuńDaj spokój, toż to rozbój w biały dzień! Te moje naprawdę dobre, no i koszt ich zrobienia to może ze 2 zeta ;)
UsuńDo tego zdrowe!
OdpowiedzUsuńZdrowe, tylko jednak mają trochę cukru. Ale popracuję nad wersją z melasą albo daktylami.
Usuńbardzo zdrowa przegryzka! :)
OdpowiedzUsuńA jak się sklei na melasę, to już wręcz deser ;)
Usuńmmm takie to można jeść garściami:)
OdpowiedzUsuń;DDDD
UsuńChętnie wypróbuję, bo waga ostatnio wskazuje, że chyba powinnam się przerzucić na bardziej dietetyczne słodkości;)
OdpowiedzUsuńWiem coś o tym - ja od paru dni na Weiderze i diecie niełączenia ;)
UsuńCudowne ciasteczka, wyglądają bardzo profesjonalnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Zielaczku!
Usuńpysznie te ciasteczka wyglądaja!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPatyska, przyznaj się bez bicia: czy nie idzie na nich zębów połamać? Szukam, czytam, piekę i nie mogę znaleźć idealnych ciastek domowych. Albo rozpadają się, albo są twarde. Jedyne, które były ok- to limonkowe serduszka, ale to istna bomba kaloryczna bo to ciastka maślane. Masz jakiś "idealny" przepis?
OdpowiedzUsuńTo zależy od zębów ;) Ja mam zęby w płynie - tak mówi mój dentysta, muszę flouryzować jak dzidzia! - a tym ciasteczkom na luziku dają radę. Te ciacha są cieniutkie - mają po 2-3 mm, a co za tym idzie, kruchutkie. Może gdyby były grubsze, to i bardziej twarde, nie wiem. Gdzieś mam fajny przepis... ale na takie dla NieAlergików, z masłem. Teraz siedzę na starym lapie, małż zwinął ten z kukbukiem, jak odda, to poszukam i Ci wyślę na maila, ok?
Usuńoko,oko! Będę czekała na przepis :)
UsuńLeci.
UsuńMasz prawo do bycia nieskromną :)))
OdpowiedzUsuńMelduję, że ciasto bananowe wyszło REWELACYJNE :)
Teraz muszę się postarać, żeby resztą go nie zepsuć ;)
No to extracha, bardzo się cieszę :D No co Ty z tym zepsuciem?! Na pewno zrobisz masterpisa! :)
UsuńNie, no, te też muszę zrobić :-) i bez masła, super :-)
OdpowiedzUsuńAle z oliwą ;)
Usuńczuję, że to ciastka idealne dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo musisz sobie upiec ;)
Usuń...ale smakowicie wyglądają ;D
OdpowiedzUsuńDzięki Roz :)
Usuńskładniki sa tak mało ciastkowe ( bez typowych dodatków), że na pewno je zrobię
OdpowiedzUsuń:D
UsuńSkaczę pod sufit, jak tylko będę miała wolną chwile to je zrobię :)
OdpowiedzUsuńMagda
Madziu B., to Ty? ;) Będę niedługo robić Twojego dwupłatowca :)
UsuńCeny są faktycznie kosmiczne :/ Na szczęście domowe ciacha robi się ekspresowo i są równie pyszne :)
OdpowiedzUsuńNawet lepsze jakby, bo takie cieniutkie i chrupiące ;)
Usuń