piątek, 4 stycznia 2013
rolada fistaszkowa dla NieAlergika
To niezwykle pyszna rolada. Nie znam takiego, który by się w niej bez pamięci nie zakochał. Nie żartuję! Na przykład małż mój patrzy na nią tak pożądliwie, że aż jestem zazdrosna. I nie on jeden ;) Ja tęsknię za nią rozpaczliwie, zaraz po diecie zrobię ją sobie i zjem całą ;)
Przepis dała mi moja mama. Niestety, nie pamięta, skąd go ma, najprawdopodobniej "z jakiejś gazety, albo od jakiejś cioci". Nie mam pretensji, w końcu rolada, o której mowa gości u nas chyba już od 20 lat. W każdym razie głęboki ukłon dla autora.
Weźmy:
na ciasto:
4 jaja
4 łyżki wrzątku
120 g cukru
cukier waniliowy
75 g mąki pszennej
50 g mąki ziemniaczanej
płaską łyżeczkę proszku do pieczenia
na krem:
masło roślinne (najlepsze jest Słynne)
żółtko ze sparzonego jaja
szczyptę soli
2-3 łyżki masła orzechowego
3 łyżki cukru
łyżkę kakao
1/3 szklanki mleka
3 łyżki wódki
2-3 krople zapachu waniliowego
oraz:
2-3 łyżki zmielonych fistaszków do posypania
Krem: utrzeć na puch masło ze szczyptą soli (ok. 10 minut), dodać żółtko, dalej ucierać, potem dodać masło orzechowe oraz zapach i wszystko razem zmiksować. Z mleka, cukru i kakao ugotować syrop, zmiksować z masą maślaną, na koniec dodać alkohol. Krem odstawić do lodówki.
Ciasto: żółtka ubić z wrzątkiem na puszysty sos, dodać 2/3 cukru plus waniliowy i zmiksować na krem. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, pod koniec dodając resztę cukru, delikatnie wymieszać z żółtkami. Mąki z proszkiem wymieszać, stopniowo przesiewać do masy jajecznej delikatnie mieszając. Szeroką płaską blachę wysmarować masłem, wyłożyć natłuszczonym masłem pergaminem, wylać równomiernie ciastem. Wstawić do nagrzanego do 175-180 stopni piekarnika i piec ok. 20 minut. Wyjąć, nałożyć ściereczkę, przewrócić do góry nogami, zdjąć pergamin, ewentualnie obciąć przypieczone, suche boki i zrolować na ścierce. Po wystygnięciu rozłożyć, posmarować kremem (zostawić trochę kremu do przybrania), zrolować. Posmarować kremem, posypać mielonymi arachidami, zawinąć w folię aluminiowa i zostawić na kilka godzin w lodówce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moje pożądliwe oko patrzy na nią tak apetycznie, że chyba zaraz pójdę do kuchni i szybciutko upiekę! :)
OdpowiedzUsuńWarto zrobić, bo jest naprawdę dobra :)
UsuńDziękuję Mariko!
wygląda wybornie i dostojnie :)
OdpowiedzUsuńDostojnie? ;D Wybornie to ona smakuje, ach, wybornie ;)
UsuńDzięki Alu!
Zapisuję! Czuję, że będzie hitem wśród "NieAlergicznych" gości:)
OdpowiedzUsuńDobrze czujesz ;D
Usuńwięcej takich przepisów poproszę! :)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie wszystko! :-*
UsuńNo nie Kochana - znowu orzechy:) a tak pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńOjojoj... I co teraz będzie? ;)
Usuńo mamoooo, jak to cudo przepysznie musi smakować! teraz to mój nr 1 na liście oczekujących do przetestowania! :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I serdecznie polecam, to bardzo smaczna rolada.
UsuńWygląda odlotowo i jestem pewna, że tak też smakuje. No i co to za pomysł z tą dietą? Przecież zaczyna się karnawał!
OdpowiedzUsuńOSko, przecież ja jestem na diecie, bo cycuję ;)
UsuńDzięki!
A dobra, o to chodzi. Myślałam, że się zaczęłaś odchudzać - niektórzy po Świętach tak mają;-) Ja już odstawiłam pijawkę.
UsuńNo o to, bo ja raczej z tych nieszczególnie otyłych ;) Jakże Ci wolności zazdroszczę! Najdalej za miech też chcę odstawić, bo już mam serdecznie po kokardki :/
Usuńwygląda smakowicie, a mogę wiedzieć ile tego masła roślinnego się daje do kremu?
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńDaję takie opakowanie typowe, tam pewnie jest 250 g.