piątek, 14 września 2012
wegepieczonka
Wszyscy teraz robią zupę-krem z pieczonych warzyw. Uważam pomysł za genialny, w związku z czym - robię! Pokroiłam warzywa, wymieszałam z przyprawami oraz oliwą i myślę sobie: "Takie mam piękne, jeszcze nówki, naczynka do zapiekania... Rozdziewiczę je. Powrzucam warzywka do tych naczynek i w tych naczynkach będę od razu pieczonkę blenderować i podawać". I tu powinna mi się zapalić lampka
Nie-rób-tego! Dlaczego? Bo zamiast zupy, będziesz miała pieczonkę. No i gitarka.
PS. A jak komu wegepieczonka będzie ząbki koleć, to se zblenderuje, posypie groszkiem ptysiowym i będzie miał pyszną zupę-krem ;)
Wystarczy wziąć:
dowolne, ulubione warzywa w dowolnych proporcjach (ja dałam: ziemniaki, dynię, cukinię, marchew, cebulę, paprykę, pomidory i fasolkę szparagową)
oliwę lub masło klarowane
ulubione zioła (ja zużyłam jakąś zalegającą przyprawę od mrożonki, z tymiankiem i rozmarynem, była wporzo)
sól i pieprz do smaku
Warzywa oczyścić, pokroić w nieduże kawałki, wrzucić do sporej misy. Wsypać sól i przyprawy, dobrze, lecz delikatnie wymieszać. Hojnie skropić oliwą, przemieszać. Wyłożyć do naczynia, w którym warzywa będą zapiekane. Przykryć folią aluminiową i piec w 175 stopniach, aż warzywa będą miękkie (ok. 60 minut, nawet dłużej), następnie zdjąć folię, zwiększyć temperaturę do 200 stopni i zapiekać do momentu, w którym warzywa lekko się przyrumienią.
Kilka uwag:
1. Ilość tłuszczu oraz przypraw zależy oczywiście od ilości warzyw. Ja na naprawdę sporą misę dałam ok. pół szklanki oliwy, łyżeczkę soli i dwie saszetki przypraw od mrożonki Hortexu "Warzywa na patelnię".
2. To idealna potrawa "oszczędnościowa" - można zużyć wszystkie zalegające warzywa. Poza tym, następnego dnia można niezjedzoną resztę zmiksować z bulionem i podać jako zupę-krem.
3. Nie wszystkie warzywa upieką się jednocześnie, dlatego komponując pieczonkę dobrze jest dobierać warzywa według ich w miarę równego czasu pieczenia lub twardsze warzywa kroić w mniejsze kawałki
4. Jeśli daliśmy warzywa o sporo się różniącym czasie pieczenia (np. cukinia i marchew), to sprawdzajmy gotowość potrawy wbijając widelec w twardsze warzywo (czyli np.marchew).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wegepieczonka ma nie tylko świetną nazwę, ale też wygląda baardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Elexis, jak ktoś lubi warzywa, to jest idealna, to też bardzo smaczny sposób na odchudzanie ;)
UsuńZdecydowanie coś dla mnie, szczególnie po urodzinowym weekendzie, który niezbyt był dietetyczny:))
UsuńAle był za to bardzo smaczny ;P
UsuńLubię takie dania. :) Idealne na zbliżająca się jesień i zimę.
OdpowiedzUsuńOooo taaaak... doprawiona imbirem i chilli taka micha to jest to! :)
UsuńUwielbiam Twoje pomysły! Absolutnie genialna wegepieczonka!
OdpowiedzUsuńDziękuję Dzi, jesteś kochana :)
UsuńPyszna witaminowa pieczonka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. I polecam :)
Usuń