Bardzo łatwe, a przepyszne. Tak to właśnie jest, że te "niewymęczone" potrawy smakują najlepiej. Polędwice można robić na dwa sposoby: z cebulą lub bez. Wersja z cebulą jest minimalnie pyszniejsza, ale mnie rzadko chce się ją robić. Jednakowoż, by sprawiedliwości stało się zadość, podaję przepis z cebulą, a zdjęcie bez ;)
I wybaczcie zdjęcie - z powodu wielkiego pośpiechu musiałam pykać szybko w trakcie smażenia ;)
2 polędwice wieprzowe
4 cebule
pełną łyżkę cukru trzcinowego
5 łyżek octu balsamicznego
2 łyżki oliwy
płaską łyżeczkę tymianku
1/2 łyżeczki granulowanego czosnku
sól i pieprz do smaku
Mięso pokroić w plasterki, cienko rozbić. Cebulę pokroić w półplasterki, posolić i powoli smażyć na oliwie, aż zmięknie i się zezłoci. Odsunąć na bok patelni lub przełożyć do miseczki. Na patelnię wlać troszkę oliwy, wsypać cukier i gdy zacznie się rozpuszczać - wlać ocet (uwaga, będzie bardzo pryskać), zamieszać i kłaść na to kotlety. Obsmażać z obu stron, dodając tymianek, czosnek oraz sól i pieprz do smaku. Gdy mięso zacznie odparowywać, dorzucić cebulę, wszystko razem chwilę smażyć - do momentu, gdy potrawa zacznie się oblepiać karmelem.
Coś dla mnie, bardzo lubię polędwiczki - a takich jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńTo polecam, bo są super :)
UsuńSzybko, bo pewnie wszyscy czekali na te smaczne polędwiczki:)
OdpowiedzUsuńAle się zgadałyśmy:) U mnie w domu już czeka polędwiczka naszpikowana czosnkiem i czeka na grillowanie:)
A pokażesz u siebie tę szpikowaną grillowaną (mniam)? :)
UsuńŚwietny pomysł na obiadek!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Muszę przyznać, że taka polędwica szybko u nas znika.
Usuńale apetyczne bardzo:) uwielbiam poledwiczki twoj przepis bardzo przekonujacy:) do wyprobowania oczywiscie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję Olesiu! Wypróbuj, warto :)
OdpowiedzUsuń